"Likwidacja szkół jak ACTA" Rodzice zamienią się w radnych

fot. Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl
fot. Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl
Niezadowoleni z decyzji stołecznych samorządowców rodzice postanowili wcielić się w ich rolę. W proteście przeciwko likwidacji szkół zorganizują w niedzielę społeczną sesję Rady Warszawy. Wypowiedzieć będą mogli się również… radni.

Proces likwidacji kilkunastu szkół rozpoczął się na początku lutego. Mimo protestów rodziców i uczniów, radni zdecydowali o zamknięciu części z nich. Likwidację kolejnych kilku zaplanowano na kolejną sesję Rady Warszawy, która odbędzie się w najbliższy czwartek.

Na liście znalazły się m.in. licea przy ul. Bonifacego, Kazimierzowskiej 60, ul. Bełskiej 1/3 czy technikum przy Marynarskiej 2/6.

Eksperci, uczniowie, studenci

To nie zadowala rodziców i dzieci, których szkoły są zagrożone. Postanowili wyprzedzić ruch stołecznego samorządu, sami zorganizują sesję, tyle, że społeczną. "Głos zabiorą rodzice, uczniowie, studenci, doktoranci, eksperci, działacze społeczni i mieszkańcy Warszawy. Na spotkanie zaprosiliśmy radnych, którzy będą mogli wziąć w nim udział na takich samych zasadach, jak każdy, kto tylko będzie na sali” – czytamy w zaproszeniu na spotkanie.

Społeczna sesja będzie faktycznie próbą przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie likwidacji szkół. "W tej sprawie (podobnie jak w przypadku ACTA) nie przeprowadzono obowiązkowych konsultacji społecznych" - argumentują rodzice zrzeszeni w Porozumieniu Oświatowym.

Społeczna Sesja Rady Warszawy odbędzie się w niedzielę w sali 205 w budynku dawnej Biblioteki Uniwersyteckiej (Kampus Główny Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28). Początek o godz. 15.15.

Fala protestów

To nie pierwszy raz, gdy rodzice sprzeciwiają się likwidacji szkół. Na przełomie tego i ubiegłego roku na Bielanach odbyły się marsze milczenia przeciw likwidacji podstawówki przy ul. Arkuszowej i przeniesienia gimnazjum z ul. Perzyńskiego na Zuga. Pod koniec stycznia jednego dnia protesty odbywały się w kilku dzielnicach m.in. na Żoliborzu oraz Pradze Południe i Pradze Północ. Rodzice i uczniowie sprzeciwiali się likwidacji m.in.: liceum im. Chrobrego, dwóch gimnazjów (nr 24 i 26) oraz przeniesieniu liceum im. Herberta.

Pod hasłem "Tylko matoły zamykają szkoły" protestowali także radni i stołeczni posłowie PiS. Według nich, polityka edukacyjna stołecznego ratusza jest "krótkowzroczna". Proponowali uratować szkoły kosztem urzędniczych etatów.

CZYTAJ WIĘCEJ.

Bo za drogo

Kolejny rozdział walki o szkoły miał miejsce na sesji Rady Warszawy 2 lutego. Na obrady przybyli nauczyciele, uczniowie i ich rodzice z transparentami: "Edukacja nie na sprzedaż", czy "Tylko matoły likwidują szkoły".

Władze Warszawy wskazały dwa główne powody reorganizacji oświaty: demograficzny i ekonomiczny: - Każdego roku w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych ubywa po kilkaset uczniów – mówił Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za oświatę.

ran/roody

Czytaj także: