Liczyli na spadek, zabili chorego na raka. Apelacja od wyroku za brutalną zbrodnię

[object Object]
Podejrzani o brutalne morderstwo zostali zatrzymaniksp
wideo 2/2

Kary były zbyt niskie - uznała prokuratura i skierowała do sądu apelację od wyroku w sprawie zabójstwa sprzed trzech i pół roku. Trzech mężczyzn za zamordowanie ciężko chorego mieszkańca Nowego Dworu Mazowieckiego zostało wcześniej skazanych na kary od 15 do 25 lat więzienia.

Prokuratura oskarżyła w tej sprawie 27-letniego Patryka K., 39-letniego Przemysława G. oraz 36-letniego Kamila Ł.

Do zabójstwa doszło 2 grudnia 2015 roku w Nowym Dworze Mazowieckim. Mężczyźni, jak przekonywała prokuratura, włamali się do mieszkania chorego na nowotwór 40-letniego Krzysztofa A. Napastnicy pobili swoją ofiarę, kopali i dźgali dłutem. Przecięli mu tętnicę. Napadnięty zmarł.

"Kary zbyt niskie"

Sąd uznał w kwietniu wszystkich trzech oskarżonych za winnych dokonania zabójstwa w związku z rozbojem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Kamil Ł. został skazany na 25 lat więzienia, a Przemysław G. i Patryk K. na kary 15 lat pozbawienia wolności. Cała trójka została także pozbawiona praw publicznych na 10 lat.

- Według prokuratury orzeczone przez sąd kary są zbyt niskie. Prokurator domaga się ukarania dwójki mężczyzn karą 25 lat pozbawienia wolności, a w przypadku prowodyra bandyckiej napaści rabunkowej zakończonej śmiercią wnioskuje o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji, przed którym prokuratura chce domagać się kary dożywotniego pozbawienia wolności - przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Jak przypomniała, konieczność wnioskowania o uchylenie wyroku wobec tego ostatniego sprawcy wynika z przepisów - sąd odwoławczy nie może bowiem zaostrzyć kary w ten sposób, aby wymierzyć dożywocie.

Jak zaznaczyła prok. Bialik, zdaniem Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim, która wystosowała apelację, wymierzona przez sąd I instancji kara "jest niewspółmierna do winy oskarżonych, stopnia szkodliwości społecznej czynu, a nadto nie spełnia celów wychowawczych (...), kara ta nie spełnia również potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa".

Liczyli na spadek

Sąd okręgowy w uzasadnieniu kwietniowego wyroku wskazywał, że oskarżeni przygotowywali się do włamania, licząc na to, że ofiarę okradną ze spadku. Jak dodawał, sprawcy nie wiedzieli jednak, że pięć lat wcześniej matka wydziedziczyła ofiarę, nie wiedział tego też zamordowany mężczyzna.

- Ruszyli na łowy. Szli z założeniem, że Krzysztof A. jest łatwą ofiarą. Że to jest taki chorowity pijak, który nie będzie się bronił. Pokrzywdzony ich zaskoczył. Walczył o życie. Walczył bardzo mocno. Do tego stopnia, że Kamil Ł. i Patryk K. zarzucili mu kołdrę na głowę. Bili, kopali. Połamali mu praktycznie wszystkie żebra - podkreślał w uzasadnieniu wyroku sąd okręgowy.

Według tych ustaleń Kamil Ł. - któremu wymierzono najsurowszą karę - miał dźgać pokrzywdzonego dłutem w pośladki i plecy. Jednak sąd uznał, że "nawet gdyby dłuta nie było, to i tak istniało zagrożenie dla życia i zdrowia". Z opinii biegłego wynikało bowiem, że same złamania żeber i odma płucna u ofiary mogły skutkować śmiercią.

Według sądu okręgowego pozbawienie życia było "zamiarem ewentualnym" sprawców - godzili się oni na śmierć pokrzywdzonego, ale nie była ona celem samym w sobie. Okolicznością dodatkowo obciążającą oskarżonych był zaś fakt, że nie wezwali pogotowia, bo bali się, że zostaną zatrzymani - choć istniała szansa, że ofiara by przeżyła.

Wysoki stopień demoralizacji

Jak zaznaczyła we wtorek Bialik, sąd I instancji uznał, że choć skazywanych już wcześniej w innych sprawach mężczyzn cechował "wysoki stopień demoralizacji", to wysokość orzeczonych wobec nich kar została uzasadniona m.in. szansą na ich resocjalizację.

Jak jednak zaznaczyła prokuratura, skazani podczas procesu nie wykazali żadnej skruchy i "nie wyciągnęli żadnych wniosków ze swoich dotychczasowych pobytów w więzieniach".

- Z opinii biegłych psychiatrów załączonej do akt postępowania sądowego wynika, że osobowość dyssocjalna, cechująca całą trójkę skazanych, charakteryzuje się nieprzestrzeganiem norm społecznych, nieliczeniem się z potrzebami i uczuciami innych osób, brakiem poczucia winy i nieumiejętnością korzystania z poprzednich doświadczeń, wreszcie tendencją do zachowań agresywnych i impulsywnych - wskazała prokurator Bialik. Na przykład w odniesieniu do Kamila Ł. oceniono w apelacji, że "jego osobowość dyssocjalna i uzależnienie od miękkich narkotyków i alkoholu nie dają żadnych nadziei na zmianę postępowania".

Drugie podejście

Proces, w którym zapadł kwietniowy nieprawomocny wyrok, był drugim podejściem do rozpoznania tej sprawy.

Podczas pierwszego procesu sąd potraktował zarzuty prokuratury jeszcze łagodniej.

W grudniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, zmieniając przyjętą przez oskarżyciela kwalifikację czynu, skazał oskarżonych za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia połączony ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i uznał śmierć ofiary za "eksces" podczas włamania. Kamil Ł. został wtedy skazany na 15 lat więzienia - bo działał w tzw. recydywie - Przemysław G. na 12, a Patryk K. na 8 lat więzienia. W lipcu 2018 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił tamten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Zanim zabójstwo z Nowego Dworu Mazowieckiego pierwszy raz trafiło na wokandę, było przedmiotem niemal rocznego śledztwa prokuratury i policjantów ze stołecznego wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. Śledczy od początku typowali oskarżonych mężczyzn, ale potrzebne były m.in. szczegółowe badania laboratoryjne, by wiedzę operacyjną zamienić w niebudzący wątpliwości materiał dowodowy.

W pierwszym procesie na ławie oskarżonych zasiadła także Agnieszka G., żona Przemysława G. Prokuratura oskarżała ją o pomoc w zacieraniu śladów przestępstwa. Kobieta została skazana na rok nieodpłatnych prac społecznych i ta część wyroku jest prawomocna.

PAP/kz/pm

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl