Odłowiono legwana, który wygrzewał się na sośnie na Saskiej Kępie. Czy legwan poczuł zew natury? Mogło tak być. Jak podają strażnicy miejscy "najprawdopodobniej wydostał się z niewłaściwie zabezpieczonego terrarium".
W poniedziałkowy poranek około godz. 10.10 strażnicy miejscy z Eko-patrolu otrzymali zgłoszenie z ul. Genewskiej, gdzie na jednym z drzew miało znajdować się nieznane zwierzę.
Około czterdziestocentymetrowy gad wzbudził niemałe zainteresowanie wśród przechodniów. Zgłaszający nie był w stanie określić gatunku. Na miejscu okazało się, że jest to legwan. - Gad siedział na gałęzi, ok. 5 metrów nad ziemią. Nie wyglądał na wycieńczonego, nie miał też żadnych widocznych obrażeń. Został przez nas odłowiony i przewieziony do Ogrodu Zoologicznego – relacjonował mł. spec. Mariusz Bontruk z Patrolu Eko.
W zdarzeniu nie byłoby nic dziwnego, ponieważ legwany są zwierzętami nadrzewnymi, ale jednak w Polsce legwany naturalnie nie występują.
Według funkcjonariusza zwierzę najprawdopodobniej wydostało się z niewłaściwie zabezpieczonego terrarium. Teraz znajduje się w stołecznym zoo.
ms/sk
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska