Śmiertelne potrącenie przy kamerze monitoringu. Operatora nie było w pracy, sprawca poszukiwany

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Śmiertelne potrącenie pieszego przy kamerze monitoringu
Śmiertelne potrącenie pieszego przy kamerze monitoringuArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Śmiertelne potrącenie pieszego przy kamerze monitoringuArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Prokuratura w Legionowie poszukuje sprawców dwóch przestępstw: śmiertelnego potrącenia oraz ciężkiego pobicia. Do obu zdarzeń doszło w miejscach objętych monitoringiem miejskim. Ale na dyżurze nie było operatorów, którzy mogliby zareagować i wezwać pomoc.

Monitoring miejski w Legionowie składa się z 49 kamer. Obraz z nich trafia do centrum monitoringu, które działa w strukturze straży miejskiej. Według informacji z legionowskiego ratusza, na dyżurach, w czasie gdy dochodziło do groźnych przestępstw, w pracy nie było nikogo z obsługi. I nie była to sytuacja wyjątkowa, bo ze względu na małą liczbę pracowników kamery często działają bez nadzoru.

Mężczyzna leżał na ulicy, zmarł w szpitalu

W grudniu policjanci opublikowali apel, w którym "poszukują świadków wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym". Według relacji mundurowych, 26 listopada około 4 rano, przy skrzyżowaniu Siwińskiego i Sobieskiego leżał 41-letni mężczyzna. W stanie zagrożenia życia trafił do szpitala, gdzie kilka godzin później zmarł.

- Śledztwo prowadzone jest z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku drogowego, ze skutkiem śmiertelnym - informuje prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. - Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów - dodaje prokurator Skrzeczkowska. Kierowca nadal jest poszukiwany.

W miejscu, w którym doszło do potrącenia znajduje się kamera monitoringu miejskiego. Według komunikatu policji, to nie operator wezwał pomoc, a "przypadkowe osoby". Dlatego nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do wypadku, ani jak długo potrącony mężczyzna leżał na ulicy, zanim wezwano pomoc.

Podobna sytuacja miała miejsce 10 września o 3.30. Tym razem przed urzędem miejskim przy Piłsudskiego, gdzie także działa monitoring. Na chodniku znajdował się nieprzytomny, około 50-letni mężczyzna. Ze śladami pobicia w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Z naszych ustaleń wynika, że także w tej sytuacji pomoc wezwała przypadkowa osoba, a nie operator monitoringu. - Prokuratura wszczęła śledztwo z artykułu mówiącego o "ciężkim uszczerbku na zdrowiu". W sprawie nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów - przekazała prokurator Katarzyna Skrzeczkowska.

Nagrania nie pomogły śledczym

- Zarówno 10 września, jak i 26 listopada na stanowisku nie było operatora, kamery nagrywały w trybie automatycznym - przyznał Kamil Stępkowski z urzędu miasta w Legionowie. - Jednocześnie pragnę podkreślić, że nagrania z monitoringu zostały udostępnione policji, co jest jednym z podstawowych celów funkcjonowania monitoringu (dokumentacja przestępstw) - zastrzegł.

Monitoring miejski w Legionowie Miasto Legionowo

Ale informacji, które uzyskaliśmy w prokuraturze, wynika, że nagrania nie pomogły śledczym. - Nagrania nie pozwoliły na wniesienie istotnych okoliczności mogących pomóc w ustaleniu sprawców – potwierdziła prokurator Katarzyna Skrzeczkowska.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w chwili potrącenia pieszego kamera była odwrócona w inną stronę i nie nagrała zdarzenia. W przypadku pobicia przed legionowskim urzędem, jakość obrazu była zbyt słaba, aby można było na podstawie nagrania dokładnie odtworzyć przebieg sytuacji.

Brakuje operatorów monitoringu

Na początku stycznia opublikowaliśmy artykuł pt. Kamera monitoringu nagrała gwałt. Operatora nie było przy stanowisku. Opisaliśmy w nim sprawę brutalnego gwałtu, do którego doszło przy skrzyżowaniu Norwida z Ogrodowej w połowie grudnia.

Z naszych informacji wynikało, że część zdarzenia została zarejestrowane przez kamerę należącą do sieci monitoringu miejskiego. W zarejestrowanym materiale najpierw widać napastnika idącego za kobietą. W kolejnych ujęciach mężczyzna kopie leżącą na chodniku ofiarę.

Kamera w tym czasie pracowała w trybie automatycznym, co oznacza, że obracała się, wracając do punktu początkowego co kilka minut. W tym czasie, dwa z trzech stanowisk w centrum monitoringu, były nieobsadzone, a jedyny na dyżurze operator obserwował obraz z kamer w innych częściach miasta.

Ofiara wezwała pomoc dopiero, gdy z licznymi obrażeniami dotarła do mieszkania. Kilka dni po zdarzeniu policjanci zatrzymali mężczyznę. Usłyszał zarzut gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie.

W odpowiedzi na nasze pytania, rzecznik urzędu przyznał wówczas, że w centrum monitoringu zatrudnionych jest pięciu operatorów, kolejnych pięć etatów jest wolnych. Braki kadrowe, według rzecznika, wynikają z "trudnej sytuacji na rynku pracy".  - Rotacja w ramach kadry pracującej na monitoringu jest wysoka. Nie każdy odnajdzie się na tym stanowisku - tłumaczył Kamil Stępkowski.

Z kolei w odpowiedzi na interpelację, wysłaną w związku z naszą publikacją przez radnego Sławomira Traczyka, prezydent miasta Roman Smagorzewski przekazał, że "aktualnie system monitoringu miejskiego obsługuje dziewięciu pracowników monitoringu (prezydent uwzględnił pracowników, którzy obsługują kamery także na dworcu PKP - red.), a obecna struktura straży miejskiej nie przewiduje określenia wakat, gdy dana osoba rezygnuje lub odchodzi z tego stanowiska".

W dalszej części odpowiedzi prezydent przyznał, że w 2023 roku nie były publikowane ogłoszenia o naborach na stanowiska pracownika monitoringu. Ostatnia rekrutacja do pracy w centrum monitoringu odbyła się w 2020 roku.

Autorka/Autor:Artur Węgrzynowicz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl