Szlagierowe starcie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa długo rozczarowywało, ale w końcu piłkarze obu ekip złapali odpowiedni rytm. Prowadzili miejscowi, ale ostatecznie komplet punktów pojechał do Warszawy - mistrzowie Polski wygrali 2:1, a bohaterem spotkania został Michał Kucharczyk.
Mecz na PGE Arenie był okazją dla obu zespołów na zniwelowanie strat do dwóch pierwszych drużyn w tabeli ekstraklasy. Zarówno pierwsza Jagiellonia, jak i wicelider Lech w ten weekend tylko bezbramkowo remisowały swoje spotkania. Bezbłędnie potknięcia rywali wykorzystała Legia.
Gole dopiero po przerwie
Pierwsze 45 minut niedzielnego hitu mocno rozczarowało. Było dużo walki, obie drużyny wykazywały sporą ochotę do gry, ale zupełnie nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Kibice na gdańskim stadionie mieli prawo czuć się rozczarowani.
Słabą pierwszą połowę Lechia wynagrodziła swoim fanom już kilka minut po przerwie. Gospodarze bili rzut rożny, do strzału doszedł Mario Maloca, a piłkę zmierzającą do bramki próbował jeszcze wybijać Adam Hlousek. Czech zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że wbił ją do bramki. Tak przynajmniej uznał arbiter, bo powtórki jednoznacznie nie rozstrzygnęły, czy futbolówka znalazła się całym obwodem za linią bramkową. Dla mistrzów Polski był to już ósmy w tym sezonie gol stracony po kornerze.Radość miejscowych nie trwała jednak długo, bo Legia odpowiedziała już po dziesięciu minutach. Świetnie wzdłuż bramki zagrał Guilherme, a Dusana Kuciaka z najbliższej odległości pokonał, wprowadzony na boisko chwilę wcześniej, Kucharczyk.
Teraz to Legia dostała skrzydeł i wydawało się, że kolejny gol to tylko kwestia czasu. Mistrzom Polski wyjść na prowadzenie się udało, ale dopiero w samej końcówce. Drugie trafienie zaliczył Kucharczyk, a wcześniej kilka razy zakotłowało się też pod bramką Legii. Sytuację sam na sam z Malarzem przegrał Marco Paixao, a Rafał Wolski obił słupek.Legia wskoczyła na drugie miejsce w tabeli i ma już tylko punkt mniej od pierwszej Jagi. Lechia jest czwarta.
Lechia - Legia 1:2
Bramki: Hlousek (48-sam.) - Kucharczyk (58, 87)
pqv / Źródło: sport.tvn24.pl