Krew w samochodzie ojca Dawida? "Nie ma finałowych wyników ekspertyz"

[object Object]
"Nie ma jeszcze ostatecznych wyników ekspertyz"TVN 24
wideo 2/5

- Cały czas poszukiwania Dawida trwają - zapewnił rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. Zdementował doniesienia medialne mówiące, że w aucie i na ubraniach ojca zaginionego dziecka znaleziono krew Dawida. - Nie ma finałowych wyników ekspertyz biegłych - zapewnił Marczak.

- Żeby ten przekaz był jasny: cały czas poszukiwania Dawida trwają. Poszukiwania nie są przerwane, działania są cały czas prowadzone - stwierdził na wstępie rzecznik. - Nie ma takiej możliwości, żeby były przerwane. Mogą trwać nawet tygodniami aż do skutku, do czasu aż odnajdziemy Dawida - zapewnił.

Krótką konferencję przed budynkiem komendy zdominowały jednak doniesienia "Faktu", który podał, że ze "źródeł zbliżonych do prokuratury" wynika, iż 5-letni Dawid z Grodziska Mazowieckiego nie żyje. Według gazety, miały o tym świadczyć liczne ślady krwi i moczu dziecka w samochodzie jego ojca. Podobne ślady miały też zostać znalezione na ubraniu mężczyzny. Sylwester Marczak zdementował te doniesienia.

- Trwają badania biegłych i ekspertów i nie ma jeszcze ostatecznych wyników ekspertyz, więc spora ilość tych informacji jest niepotwierdzona. Powoływanie się na źródła jest nieporozumieniem. Na przykład, jeśli chodzi o odzież ojca Dawida, to cały czas czekamy na właściwie przygotowane (do badań - red.) ubranie. W tej chwili, z uwagi na jego stan, nie możemy przeprowadzić badania. To pokazuje jakość tych informacji, które się pojawiły - stwierdził Marczak. - Wyniki ekspertyz nie są znane, nie ma wyników, nie możemy mówić o czymkolwiek. Powoływanie się na nie jest niepoważne i krzywdzące, zwłaszcza dla rodziny Dawida - podkreślił.

Wznowili poszukiwania terenowe

Marczak poinformował także, że poszukiwania prowadzone przez pododdziały zwarte zostały wznowione.

- Działają dzisiaj przy A2 z uwagi na rozszerzenie terenu poszukiwawczego. Cały czas na bieżąco docierają do nas nowe informacje i wszystkie są sprawdzane. Nie ma możliwości, żeby cokolwiek zostało przez nas zlekceważone - wyjaśnił.

- Najbardziej prawdopodobnych hipotez jest kilka, dotyczą konkretnych obszarów i są prowadzone w tym samym kierunku, ale nie będę ich wskazywał – stwierdził Marczak. Nie odpowiedział wprost na pytanie, czy rozważana jest hipoteza wywiezienia i przetrzymywania chłopca.

Dodał, że codziennie weryfikowane są setki informacji napływających do policji. - Stu policjantów każdego dnia pracuje nieustanie nad tą sprawą, kryminalni, policjanci z laboratorium, biegli. Liczba śladów jest duża, zabezpieczono je w różnych miejscach – powiedział.

Wyjaśnił również, że informacje ściśle związane z pracą operacyjną służb świadomie nie są przekazywane. - Podajemy tylko te informacje, które są kluczowe w poszukiwaniach, więc proszę, żeby nie odnosić się do takich kwestii jak na przykład relacje rodzinne. Jeśli coś jest elementem śledztwa, ale w naszej ocenie nie ma wpływu na znalezienie Dawida, to nie będziemy tego wskazywać - stwierdził.

Ubrania przygotowane do badania

Wcześniej do publikacji "Faktu" odniósł się rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Stwierdził, że przekazane informacje "nie znajdują odzwierciedlenia w zgromadzonym w toku śledztwa materiale dowodowym".

- Nieprawdziwa jest informacja o uzyskaniu w toku śledztwa opinii biegłych z zakresu badań DNA, a w szczególności opinii biegłych w zakresie śladów krwawych mającej rzekomo potwierdzać istnienie śladów krwi chłopca na ubraniu mężczyzny - powiedział prokurator Łapczyński.

Jak podkreślił, do tej pory ubrania mężczyzny nie mogły zostać poddane badaniom w kierunku izolacji DNA z przyczyn obiektywnych. Jak dodał, chodzi o stan ubrań związany z okolicznościami zdarzenia, wtargnięciem pod pociąg oraz padającym deszczem podczas oględzin. Prok. Łapczyński zapewnił przy tym, że ubrania ojca Dawida są przygotowywane do badania.

Rzecznik prokuratury zaznaczył, że auto mężczyzny zostało poddane skrupulatnym oględzinom. - Zabezpieczono szereg śladów kryminalistycznych, które aktualnie są badane przez biegłych. Nie dysponujemy jeszcze pełnymi opiniami ze zleconych badań - dodał rzecznik.

Prokurator oświadczył też, że "nieprawdziwa jest informacja o uzyskaniu opinii wskazującej na obecność moczu dziecka czy to w aucie, czy to na ubraniu mężczyzny".

- Ponadto biorąc pod uwagę okoliczności śmierci Pawła Ż. i odniesione przez niego obrażenia, ujawnienie na jego ciele czy ubraniu śladów roślin, ziemi czy innych elementów miejsca zdarzenia jest możliwe, aczkolwiek na tym etapie procesowo niepotwierdzone. W toku śledztwa zlecono szereg opinii; zlecenie kolejnych będzie zależało od wniosków płynących z opinii bazowych, zleconych na obecnym etapie - zaznaczył Łapczyński.

Śmierć ojca, zaginięcie chłopca

Do zdarzenia doszło w środę. Około godziny 17 pięcioletni Dawid Żukowski wyszedł ze swoim ojcem z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim. Mężczyzna miał go zawieźć do matki, do Warszawy. Rodzice nie byli rozwiedzeni, ale nie mieszkali razem. Ostatni raz kontaktowali się o godzinie 18 w środę. Jak ustalił reporter "Faktów" TVN Dariusz Łapiński, mężczyzna miał wysłać do żony SMS, że "już nigdy nie zobaczy swojego syna".

Ojciec Dawida zginął tuż przed 21 potrącony przez pociąg na torach kolejowych. Według ustaleń funkcjonariuszy, było to samobójstwo. Kilka godzin później, około północy, matka zgłosiła zaginięcie chłopca.

Trasa szarej skody

W środę policjanci w Grodzisku Mazowieckim znaleźli samochód, którym ojciec poruszał się z dzieckiem. Dotarli także do monitoringu, który pozwolił odtworzyć trasę między Grodziskiem a Warszawą.

Pewne jest, że przy węźle Konotopa kierowca zatrzymał się na kilka minut, a w drodze powrotnej do Grodziska stanął albo zjechał gdzieś w pobliżu nawet na kilkanaście minut. Nie wiadomo, co wtedy działo się z dzieckiem. Auto odnaleziono trzy kilometry od torów w grodziskiej dzielnicy Łąki.

Kilkudniowe poszukiwania

W nocy ze środy na czwartek ruszyły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Łącznie przeczesano ponad cztery tysiące hektarów w okolicy Okęcia, dzielnicy Łąki w Grodzisku i autostrady A2. Bez skutku. W poniedziałek rano rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak przekazał, że zakończyły pracę grupy prowadzące poszukiwania w terenie.

mp/PAP/b

Pozostałe wiadomości

W pobliżu Spichlerza Twierdzy Modlin z wody wyłowiono dłubankę. To archaiczna forma łodzi. Badacze mówią o sensacyjnym znalezisku.

Z dna Wisły wydobyli dłubankę. "Może być największa w Polsce"

Z dna Wisły wydobyli dłubankę. "Może być największa w Polsce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Oglądałem wielką stertę tych zdjęć i musiałem wybrać. Miałem wybrać te zdjęcia i ułożyć w jakąś historię, ale historię wszyscy znamy. Tutaj nie chodzi o pokazanie samej walki - mówił fotoreporter Chris Niedenthal, który był gościem programu "Wstajesz i wiesz", opowiadając o nowym albumie, który pokazuje 100 pokolorowanych fotografii z 1944 roku.

"Nie ma tutaj żadnego lukrowania. To jest po prostu kolor"

"Nie ma tutaj żadnego lukrowania. To jest po prostu kolor"

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Stołeczni policjanci wpadli na trop osób, które na terenie jednej z miejscowości w powiecie płońskim zajmowały się wytwarzaniem klefedronu - jednego z podstawowych składników dopalaczy. Zatrzymali trzy osoby, którym przedstawiono już zarzuty. Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Policjanci zlikwidowali laboratorium klefedronu i zatrzymali trzy osoby

Policjanci zlikwidowali laboratorium klefedronu i zatrzymali trzy osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego w Muzeum Warszawy otwarta zostanie wystawa "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania". Wydarzeniu towarzyszy premiera albumu o takim samym tytule. Poznajemy w nim szczegóły biografii wybitnego fotografa, a także historię jego asystentki Berty Weissberger. Jej udział w dokumentacji powstania został przez Brauna przemilczany.

"Fotograf od powstania" i przemilczana asystentka

"Fotograf od powstania" i przemilczana asystentka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

24-latka uwierzyła mężczyźnie, który do niej zadzwonił i podał się za pracownika "departamentu bezpieczeństwa”. Twierdził, że jej pieniądze zagrożone i należy mu je szybko przekazać na "przechowanie". Wykonała wszystkie polecenia.

24-latka uwierzyła pracownikowi "departamentu bezpieczeństwa". Oddała mu oszczędności i wzięła kredyt

24-latka uwierzyła pracownikowi "departamentu bezpieczeństwa". Oddała mu oszczędności i wzięła kredyt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rodzina zgłosiła zaginięcie 80-latki. Trwała akcja poszukiwawcza, gdy do dyżurnego policji zadzwonił dzielnicowy, który na środku ruchliwej drogi zauważył starszą kobietę. Była zdezorientowana i wyczerpana. Gdy podał rysopis, okazało się, że to zaginiona.

Szła środkiem ruchliwej drogi. Nie wiedziała, gdzie jest

Szła środkiem ruchliwej drogi. Nie wiedziała, gdzie jest

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wydarzenia upamiętniające powstańczy zryw w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oznaczają zmiany w ruchu, parkowaniu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Ratusz publikuje program wydarzeń zaplanowanych nie tylko na 1 sierpnia, ale także na kolejne dni.

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W masowej wyobraźni Powstanie Warszawskie jest czarno-białe, bo takie są zdjęcia z tamtego okresu. Ale przecież niebo było niebieskie, drzewa zielone, pył po bombardowaniu szary, a krew czerwona. Z okazji 80. rocznicy zrywu ukazał się album zawierający 100 fotografii z 1944 roku, które zostały pokolorowane. Trafią też na plenerową wystawę na ogrodzeniu Łazienek Królewskich.

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wymagał pilnej naprawy, przywrócono jego estetykę. Zakończył się remont Pomnika Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich. Zaimpregnowano schody i odnowiono fragmenty z brązu. Monument będzie gotowy na uroczystości z okazji obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Zdążyli z remontem pomnika przed rocznicą powstania

Zdążyli z remontem pomnika przed rocznicą powstania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwa rozruch technologiczny dwóch ogromnych tarcz TBM, które będą drążyły tunele bemowskiego odcinka linii M2 na Karolin. Ratusz pokazał w poniedziałek początek prac. Tarcze Anna i Krystyna ważą po 650 ton - tyle, ile trzy samoloty pasażerskie i będą pracowały przez 24 godziny.

Jedna waży tyle, co trzy samoloty pasażerskie. Dwie tarcze wydrążą tunele metra na Bemowie

Jedna waży tyle, co trzy samoloty pasażerskie. Dwie tarcze wydrążą tunele metra na Bemowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wojskowy Instytut Medyczny, z którym związany jest ppłk Piotr Szymański, wszczyna postępowanie dyscyplinarne po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie, na którym żołnierz wyzywa i szarpie się z kilkoma osobami w restauracji. Zachowanie oficera potępił także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wulgarne zachowanie oficera. Wojskowy Instytut Medyczny wszczyna postępowanie dyscyplinarne

Wulgarne zachowanie oficera. Wojskowy Instytut Medyczny wszczyna postępowanie dyscyplinarne

Źródło:
PAP

Nie żyje dziewięcioletnia dziewczynka, potrącona przez kierowcę ciężarówki w Wesołej. Do tragedii doszło we wtorek, kiedy razem z mamą przejeżdżała przez jezdnię przejazdem rowerowym. Po wypadku obie trafiły do szpitala.

Była z mamą, gdy potrącił je kierowca ciężarówki. Dziewczynka zmarła w szpitalu

Była z mamą, gdy potrącił je kierowca ciężarówki. Dziewczynka zmarła w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Żuromińska policja interweniowała w sprawie kolizji dwóch aut na parkingu przed sklepem. Sprawcy jednak nie było na miejscu. Mężczyzna uciekł do lasu w pobliżu swojego domu. Okazało się, że 47-latek był pijany. Swoje pierwsze prawo jazdy miał od lutego.

W wieku 47 lat zdobył pierwsze prawo jazdy, stracił je po pięciu miesiącach

W wieku 47 lat zdobył pierwsze prawo jazdy, stracił je po pięciu miesiącach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Siedmiolatka z mamą zwiedzała stolicę. Wycieczkę na prom przerwało ukąszenie osy. Na szyi dziecka pojawił się rumień. Pomogli jej strażnicy miejscy i ratownicy medyczni.

Usłyszeli dramatyczny krzyk kobiety. Towarzyszyła jej zapłakana kilkuletnia dziewczynka

Usłyszeli dramatyczny krzyk kobiety. Towarzyszyła jej zapłakana kilkuletnia dziewczynka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Muzeum Powstania Warszawskiego dusi się w zbyt małym budynku. Koncepcję rozbudowy kompleksu wybrano w konkursie architektonicznym sześć lat temu, ale prace budowlane nawet się nie rozpoczęły. Brakuje pieniędzy. Miasto postawiło na inne inwestycje kulturalne, a rządowy program dofinansowania zawiera przeszkody, które - w ocenie stołecznych urzędników - są nie do obejścia.

Nie ma pieniędzy na rozbudowę Muzeum Powstania Warszawskiego

Nie ma pieniędzy na rozbudowę Muzeum Powstania Warszawskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

72-letni pracownik pływalni na Targówku usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak podaje prokuratura, był odpowiedzialny za obsługę i monitorowanie sprawności urządzenia, które dozowało chlor do wody. Pozostali dwaj pracownicy po przesłuchaniu zostali zwolnieni bez stawiania zarzutów.

"Do wody w basenie trafiło za dużo chloru". Trzech zatrzymanych pracowników, jeden z zarzutami

"Do wody w basenie trafiło za dużo chloru". Trzech zatrzymanych pracowników, jeden z zarzutami

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Łazienki Królewskie i ogrody Pałacu Króla Jana III Sobieskiego zamknięte do odwołania. Powodem są silne podmuchy wiatru, które mogły spowodować uszkodzenia drzew. Muzea poinformowały o zamknięciu parków w mediach społecznościowych.

Łazienki Królewskie i park w Wilanowie zamknięte do odwołania

Łazienki Królewskie i park w Wilanowie zamknięte do odwołania

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Przyleciał z Seulu, na lotnisku pokazał paszport Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Okazało się, że w bagażu miał drugi, prawdziwy pakistański paszport. Pakistańczyk musiał wrócić tam, skąd przyleciał, czyli do Korei Południowej.

Emiratczyk okazał się Pakistańczykiem. Musiał wrócić do Korei

Emiratczyk okazał się Pakistańczykiem. Musiał wrócić do Korei

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Młody kierowca przyjechał autem do komisariatu policji w Radomiu, by sprawdzić swój stan trzeźwości. Okazało się, że miał w organizmie 0,7 promila alkoholu. Do domu już autem nie wrócił, stracił też prawo jazdy. Miał je od kilku tygodni.

18-latek chciał sprawdzić czy jest trzeźwy i stracił prawo jazdy

18-latek chciał sprawdzić czy jest trzeźwy i stracił prawo jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl