Dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzieże w sklepach jubilerskich trafiło do aresztu. Zostali zatrzymani w jednym z centrów handlowych. Funkcjonariusze znaleźli przy nich klucze do otwierania gablot i torbę wyłożoną folią zagłuszającą alarmy w bramkach.
Policjanci otrzymali zgłoszenia dotyczące kradzieży od właścicieli trzech sklepów jubilerskich w jednej z wilanowskich galerii handlowych.
Jak czytamy na stronie policji, śledczy po kilku dniach trafili na trop podejrzanych. "Praca operacyjna doprowadziła kryminalnych do 36-letniego obywatela Gruzji oraz jego 29-letniego wspólnika. Obaj mężczyźni przyjechali do Warszawy, ale nie osiedlili się na stałe pod żadnym adresem, nie mieli też zamiaru znaleźć pracy. Chcieli się wzbogacić, kradnąc biżuterię" - relacjonują.
"Sami się rozczarowali"
Funkcjonariusze rozpracowali sposób postępowania mężczyzn. Mężczyźni wspólnie wchodzili do sklepów. Jeden z nich miał obserwować otoczenie i dawać znaki drugiemu. Ten, korzystając z tego, że sprzedawcy są zajęci innymi klientami, miał otwierać gabloty i wyjmować z nich biżuterię - bransoletki, łańcuszki czy pierścionki. Po zakończonej akcji, podejrzani kierowali się na parking, gdzie czekało na nich pozostawione auto.
"Takim sposobem zabrali przedmioty warte ponad 60 000 złotych. W jednym przypadku sami się rozczarowali, gdyż byli przekonani, że 24 obrączki, które ukradli, są złote, a faktycznie były mosiężne i niewiele warte" - podsumowuje policja.
"Szykowali się do skoku"
Do zatrzymania doszło w piątek 6 kwietnia. Funkcjonariusze zauważyli podejrzanych na jednym z parkingów. "Mężczyźni właśnie szykowali się do kolejnego skoku. Cały czas kontaktowali się ze sobą telefonicznie. Rozglądając się nerwowo weszli do jednego ze sklepów jubilerskich i tam zostali zatrzymani przez kryminalnych, zanim zdążyli popełnić kolejne przestępstwo" - opisują akcję.
Okazało się, że zatrzymani mieli przy sobie pęk kluczy do otwierania gablot jubilerskich i torbę, przygotowaną tak, by zagłuszała sygnał uruchamiający alarm w bramkach.
29- i 36-latek spędzili noc w policyjnym areszcie, następnego dnia usłyszeli po trzy zarzuty kradzieży z włamaniem. Sąd przychylił się do wniosku policji i prokuratury o trzymiesięczny areszt.
Mężczyznom grozi do dziesięciu lat więzienia.
kk/ran
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock