OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Prezydent na piątkowej konferencji poinformował, że miasto kupuje sprzęt ochrony osobistej i ratujący życie, dlatego że jeden z miejskich szpitali może być wyznaczony na placówkę, która będzie się zajmowała chorymi na koronawirusa. W Warszawie jest w sumie 10 takich placówek. - W związku z tym przygotowujemy się do tej sytuacji. Trwają dokładne analizy, który ma to ma być szpital – poinformował Trzaskowski.
Kolejne miliony na sprzęt ochronny
- Uruchomimy kolejną transzę, bo myśmy już wydali miliony złotych z tej specjalnej rezerwy na kupno sprzętu, ale właśnie została sfinalizowana kolejna umowa za 13 milionów złotych, aby takiego sprzętu jak maski, kombinezony, przyłbice czy rękawice można było kupić więcej. To wszystko trafia do tych, którzy są na pierwszej linii walki z koronawirusem, do szpitali miejskich, jak również do DPS-ów i do naszych ochotników – przekazał Trzaskowski.
Rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka doprecyzowała, że za wspomniane 13 milionów miasto kupi 100 tysięcy fartuchów, 200 tysięcy maseczek, 300 tysięcy rękawiczek, 50 tysięcy litrów płynu do dezynfekcji, 70 tysięcy półmasek i 100 tysięcy ochraniaczy.
Stolica kupi testy i uruchomi 13 mln zł na środki ochrony. 4000 testów będzie przekazanych do DPS. Kupimy 100 tys. fartuchów, 200 tys. maseczek, 300 tys. rękawiczek, 50 tys. litrów płynu do dezynfekcji, 70 tys. półmasek i 100 tys. ochraniaczy. @trzaskowski_
— Karolina Gałecka (@K_Galecka) April 17, 2020
Nowe zasady pracy DPS-ów
Prezydent odniósł się też do problemów, z jakimi borykają się domy pomocy społecznej. - Staramy się zrobić wszystko, co możemy, aby te domy zabezpieczyć – stwierdził i dodał, że w Warszawie jest 19 takich domów. 14 miasto opiekuje się bezpośrednio, natomiast pięć z nich działa we współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Prezydent poinformował o nowych zasadach pracy miejskich DPS-ów. - Podjęliśmy decyzję o tym, żeby pracować w dwutygodniowych odstępach tak, żeby pracownicy DPS-ów mogli być od siebie oddzieleni - zaznaczył Trzaskowski.
Gałecka doprecyzowała w rozmowie z tvnwarszawa.pl, jak ma to wyglądać w praktyce: - Jedna załoga będzie pracować w DPS przez dwa tygodnie, druga w tym czasie będzie w domu. Po dwóch tygodniach ta osoba, która przychodzi z domu do pracy ma robiony test na obecność koronawirusa i jeśli jest zdrowa, to może zacząć pracę.
Cztery tysiące testów dla pracowników
Miasto podpisało umowę na cztery tysiące testów, które zostaną wykorzystane właśnie w DPS-ach. - Umowa jest warta w sumie milion i siedemset tysięcy złotych - zaznaczyła Gałecka.
- To jest niesłychanie istotne, żeby również w DPS-ach, gdzie sytuacja jest bardzo trudna, móc testować naszych pracowników tak, żeby oni mogli się czuć bezpiecznie i przede wszystkim, żeby DPS-y nie były źródłem roznoszenia koronawirusa – mówił w piątek Trzaskowski.
Zaznaczył jeśli chodzi o testy na koronawirusa w miejskich szpitalach, to większego problemu nie ma. - Mamy podpisane umowy i testujemy naszych lekarzy i pielęgniarki w momencie, kiedy to jest potrzebne. Za to Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca pieniądze. Wspieramy również przychodnie. Jeżeli jest taka konieczność, to pracownicy przychodni są testowani i my za takie testy płacimy – podkreślił prezydent stolicy.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL>>>
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook / Rafał Trzaskowski