Recepta na skuteczność. W tym punkcie "nie zmarnowano ani jednej dawki szczepionki"

Doktor Karolina Pyziak-Kowalska
"Nie wylaliśmy żadnej szczepionki"
Źródło: TVN24
- W punkcie szczepień przy Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie nie zmarnowano ani jednej dawki szczepionki - powiedziała na antenie TVN24 doktor Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka do spraw chorób zakaźnych w tej placówce. Jak przyznała, jest to kwestia dobrej organizacji placówki.

W piątek gościem "Wstajesz i wiesz" w TVN24 była doktor Karolina Pyziak-Kowalska z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego przy ulicy Wolskiej. Była pytana, ile dawek szczepionek przeciwko COVID-19 zmarnowało się w punkcie szczepień działającym przy szpitalu.

Nie marnują ani fiolki

- My w naszym punkcie szczepień do tej pory żadnej (dawki red.) szczepionki nie wylaliśmy. Mamy listy osób, które są rezerwowe. Cały sztab osób dba o to, aby wzywać osoby w momencie, gdy kończy się nam już czas przyjmowania pacjentów. Godzinę wcześniej panie wydzwaniają kolejne osoby z list rezerwowych - odpowiedziała Karolina Pyziak-Kowalska.

Kto znajduje się na listach rezerwowych? - Jesteśmy dużym punktem szczepień. Jesteśmy także szpitalem węzłowo-populacyjnym, gdzie wciąż trwa doszczepianie medyków. Zgłaszają się też osoby, które nie mogły zaszczepić się wcześniej (zgodnie z przypisanym terminem – red.). Mamy też bardzo dużą rotację pacjentów. To wszystko jest bardzo dynamiczne - przyznała Pyziak-Kowalska.

Jak udaje się wykorzystywać wszystkie dawki, które otrzymał punkt szczepień? - To kwestia organizacji. My współpracujemy z działem statystyki medycznej, który wydzwania nam tych pacjentów (z list rezerwowych - red.). Mamy też na terenie szpitala poradnię chorób zakaźnych. Lekarze, którzy przyjmują pacjentów, mogą zaoferować pacjentom zgłoszenie się na szczepienie. Mamy też oddział, gdzie są pacjenci "wątrobowi". Jeżeli spełniają kryteria wieku, możemy ich włączyć do cyklu szczepień - wyjaśniła Karolina Pyziak-Kowalska.

Zwróciła uwagę także na dobre położenie szpitala. - Jesteśmy w centrum Warszawy. Każdy wezwany pacjent może do nas dość sprawnie dojechać - dodała.

"Z dostawami nie ma problemu"

Lekarka jest dobrej myśli. Zauważyła, że "teraz będzie dynamicznie szło zapisywanie kolejnych roczników". - Proszę pamiętać, że mieliśmy kłopoty z otrzymaniem szczepionki firmy Pfizer i Moderna. Osoby 70 plus nadal czekały na wyznaczone terminy. My te osoby w okresie poświątecznym zaczęliśmy szczepić, żeby to przyspieszyć. Teraz z dostawami nie ma problemu, ale przepustowość punktów szczepień jest określona - podsumowała.

Czytaj także: