Firmy wywożące śmieci mają wątpliwości czy traktowanie odpadów od osób w kwarantannie jako zwykłych odpadów komunalnych jest bezpieczne dla pracowników. - One nie powinny wprost trafić do sortowni, dlatego operatorzy postulują, by traktować jako odpady medyczne - mówił w rozmowie z TVN24 Karol Wójcik ze stołecznej firmy Byś.
Jak przyznał Wójcik, firma "robi wszystko, by w sposób niezakłócony odbierać odpady od warszawiaków". - Tego nie da się robić zdalnie. O ile część osób może pracować poza firmą, o tyle sam odbiór odpadów i ich zagospodarowanie, czyli przywiezienie do sortowni i przesortowanie, to jest także z udziałem ludzi. Tego się nie da zrobić inaczej, chociaż działają maszyny, to ktoś musi tego wszystkiego pilnować - zaznaczył.
Opowiedział również, jakie procedury stosuje Byś, by zabezpieczyć swoich pracowników. - Płyny dezynfekcyjne to coś, co dzisiaj w naszej firmie idzie wręcz w hektolitrach - zapewnił Wójcik. - Dbamy o to, by pracownicy nie gromadzili się w większych skupiskach. By w pojazdach były płyny do dezynfekcji, rękawiczki, maseczki - wymieniał.
"Jak odpady medyczne"
Środki bezpieczeństwa to jednak nie wszystko. Jak przyznał Wójcik, pozostaje problem z odbiorem odpadów od osób w kwarantannie. - Te odpady są dla nas problematyczne. One nie powinny wprost trafić do sortowni. Dlatego przedsiębiorcy zajmujący się odpadami w Polsce postulują, by te odpady z miejsc objętych kwarantanną traktować jako odpady medyczne - niebezpieczne - zwrócił uwagę.
I wyjaśnił, że oznacza to, że takie śmieci trafiałyby wprost do spalarni bądź na składowiska, z pominięciem całego łańcucha wymaganego ustawą do obchodzenia się z odpadami. Wytłumaczył, że "normalne" odpady trzeba przesortować, wybrać surowce wtórne, a dopiero pozostałość składować lub spalić. - My chcemy, by z tych miejsc objętych kwarantanną te odpady wprost trafiały na składowiska. Chodzi o to, by zminimalizować, jeśli nie możemy go w pełni wyeliminować, ryzyko związane z gospodarką odpadami - podkreślił Wójcik.
Zwrócił jednak uwagę, że odbieranie śmieci z miejsc objętych kwarantanną wymaga współpracy miasta, sanepidu i właścicieli nieruchomości, z których są one odbierane. - Wystarczy je wystawić w altanie, dać nam znać, że z tego miejsca mamy zabrać odpady objęte kwarantanną. My je sami odbierzemy, chodzi o to, żeby nie było kontaktu z ludźmi. Bylibyśmy gotowi zawieźć je osobnym samochodem do spalarni. Musimy mieć do tego możliwości - apelował.
Działalność MPSZOK zawieszona
Tymczasem jak zapewnia ratusz, na razie nie ma problemów z zachowaniem obowiązujących harmonogramów odbiorów odpadów. - Operatorzy działają zgodnie z harmonogramem i nie planujemy wprowadzania w nim korekt - zapewniła nas rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. - Monitorujemy też sytuację kadrową ekip obsługujących pojazdy i pojemniki. Na razie została zawieszona jedynie działalność mobilnych punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (MPSZOK) - poinformowała.
Nasza rozmówczyni zaznaczyła też, że urząd miasta nie ma prawnej możliwości wprowadzania nowej klasyfikacji odpadów. - Na stronie rządowej podane są szczegóły: "W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi odpadów wytwarzanych w gospodarstwach domowych przez osoby objęte kwarantanną oraz w innych miejscach wyznaczonych do odbywania przez osoby kwarantanny, Główny Inspektor Sanitarny informuje, że odpady takie nadal należy traktować jako odpady komunalne" - przekazała Gałecka cytując oficjalny komunikat ze strony ministerstwa klimatu.
Co na to eksperci?
W środę na pytania przysłane redakcji Kontaktu 24 odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 kardiolog i internista doktor Piotr Gryglas. Jeden z czytelników zapytał: "czy śmieci wyrzucane przez osoby objęte kwarantanną nie powinny być traktowane jak odpady medyczne i jechać do spalarni, a nie do sortowni?".
- Nie powinniśmy popadać w paranoję. Główny Inspektorat Sanitarny nie zaleca traktowania tychże śmieci jako medycznych czy zagrażających. One nadal traktowane są jako śmieci komunalne - odpowiedział Gryglas.
Przypomniał, że wirus zwykle na powierzchniach metalowych i plastikowych żyje do 72 godzin. - W bardzo dobrych warunkach: chłodzie i otoczeniu białkowym może do dziewięciu dób przeżyć - zastrzegł. - Poza organizmem człowieka wirus ginie. Oczywiście, worek (na śmieci) można zdezynfekować i będzie taki materiał odpadowy bezpieczny - dodał kardiolog.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock