Kopacz: Kaczyński rzucił rękawicę. Trzeba przedstawić kontrkandydata

Ewa Kopacz o wyborach na prezydenta stolicy
Źródło: TVN24
Była premier Ewa Kopacz przekonuje, że opozycja powinna połączyć siły i wystawić wspólnego kandydata na prezydenta stolicy. Sama nie chciała powiedzieć, czy widzi siebie w tej roli. Kopacz była gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w "Faktach po Faktach".

Prowadząca dopytywała Ewę Kopacz, czy chciałaby ubiegać się o fotel prezydenta stolicy w 2018 roku, po tym, jak taką możliwość ogłosił w TVN24 Tomasz Siemoniak.

"Żeby realnie zwyciężyć"

- Ja myślę, że o kandydaturach być mowy nie może. Skoro Jarosław Kaczyński kiedyś powiedział: trzeba odbić Warszawę, czyli rzucił rękawicę, opozycja musi ją podjąć – stwierdziła Kopacz.

- Żeby skutecznie wygrać z PiS-em, powinniśmy usiąść do stołu z całą opozycją i przedstawić jednego kontrkandydata, żeby realnie zwyciężyć w Warszawie. I żeby powiedzieć: są takie miejsca, gdzie twoje ręce nie sięgają, gdzie twoja władza nie sięga. Tam wybierają obywatel i są mądrzejsi – dodała.

Była premier przekonywała, że jest czas na wypracowanie wspólnego kandydata, bo do wyborów jest ponad rok.

Pytana kilka razy, nie chciała jednak odpowiedzieć wprost, czy zamierza stanąć w szranki. – Nie jest istotna ambicja jednego czy drugiego polityka. Bardzo bym chciała, żeby Warszawa została w rękach polityka innego niż z PiS-u. Oczywiście z PO byłoby najlepiej - zakończyła.

Na początku lutego szef PO - Grzegorz Schetyna zapowiedział, że do końca lipca PO będzie chciała wybrać swego kandydata na prezydenta Warszawy. Wśród osób, które według niego, mają największe szanse wymienił Małgorzatę Kidawę-Błońską, Andrzeja Halickiego i Rafała Trzaskowskiego.

"Śpiewak zrobił wielką krzywdę"

Ewa Kopacz odniosła się także do śledztwa dotyczącego reprywatyzacji działek na Saskiej Kępie. Po doniesieniu złożonym przez Jana Śpiewaka z Miasto Jest Nasze prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego przyjęcia w 2008 roku 2,5 mln zł łapówki przez prezydenta Warszawy lub jego zastępcę.

- To jakieś szaleństwo, wiemy co dzieje się w internecie, z każdego wpisu można zrobić donos. Ale znając Hannę Gronkiewicz-Waltz i widząc jej reakcję na to, co zrobił pan Śpiewak okazało się, że mało, że przestrzelił, to zrobił wielką krzywdę Gronkiewicz-Waltz - skomentowała jedna z liderek Platformy Obywatelskiej. - Łatka, którą próbuje do niej przykleić, do osoby, która przez wiele lat zarządzała stolicą Polski... Pod jej rządami stolica się zmieniała, nawet jeśli były jakieś niedociągnięcia, nie można odbierać tego co zrobiła dla Warszawy - podsumowała i wyraziła nadzieję, że Gronkiewicz-Waltz obroni swoje dobre imię przed sądem.

Ewa Kopacz o śledztwie ws

ran/b

Czytaj także: