O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - W miejscowości Konotopa przy ulicy Rajdowej kierujący bmw uderzył w ogrodzenie posesji, a potem w drzewo. Następnie odbił się od niego i uderzył w słup podtrzymujący kable telefoniczne. Na koniec dachował, lądując na sąsiedniej posesji - relacjonował w czwartek Zieliński.
Z jego ustaleń wynikało, że samochodem podróżowały dwie osoby. - Jedna z nich oddaliła się. Na miejscu pozostał mężczyzna. Został opatrzony przez ratowników z pogotowia - dodał nasz reporter.
Informacje naszego reportera potwierdziła Komenda Stołeczna Policji. - Po zdarzeniu kierowca bmw oddalił się. Na miejscu pozostał pasażer. Ze wstępnych informacji wynika, że nic mu się nie stało. Policjanci poszukują kierowcy - przekazała Małgorzata Wersocka z KSP.
Kierowca miał 1,8 promila
W piątek rano okazało się, że przebieg zdarzeń był nieco inny. Jak przekazała Ewelina Gromek-Oćwieja z Komendy Powiatowej Policji dla powiatu warszawskiego zachodniego, to nie kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, a pasażer bmw.
- Pasażer oddalił się, ale jeszcze tego samego wieczoru został ujęty przez policjantów z Ożarowa Mazowieckiego. Kierujący autem, który pozostał na miejscu, był nietrzeźwy. Badanie wskazało 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pod wpływem alkoholu był również pasażer - poinformowała Gromek-Oćwieja.
Dodała, że kierowcy odebrano prawo jazdy. - Po wytrzeźwieniu zostaną przeprowadzone z jego udziałem czynności - powiedziała policjantka.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl