Doradca Bronisława Komorowskiego twierdzi, że nazywanie świeżo upieczonych warszawiaków "słoikami" nie jest standardem w kancelarii prezydenta.
Powiedział też, że większość warszawiaków to "słoicy".
- Niezwykle cenię ministra Klimczaka, to przesympatyczny człowiek, muszę powiedzieć, że nadal będę go bardzo cenił. Moim zdaniem to była chwila zapomnienia. Drobny incydent - tłumaczył Tomasz Nałęcz i dodał, że skoro sam jest "słoikiem" to nie będzie chwalił tego, który chciałby go "odłożyć na półkę".
"Bezwzględna komunikacja"
- Jestem za wolnością słowa i za tym, żeby ministrowie korzystali z Facebooka czy Twittera jak najrzadziej, ponieważ to jest bardzo bezwzględny sposób komunikowania się ze światem – stwierdził Nałęcz.
Wpis rozpętał dyskusję
W piątek na stronie inicjatywy "Miasto jest nasze" pojawił się apel do warszawiaków, namawiający do udziału w referendum. Wpis skomentował ze swojego prywatnego konta Maciej Klimczak, podsekretarz stanu w kancelarii Bronisława Komorowskiego. Odpowiada on za sprawy kultury i dziedzictwa narodowego.
- Piotrze, piszesz, że mieszkasz pod Warszawą i to Twoje szczęście. Zaufaj warszawiakom - prawdziwym od pokoleń - nie damy się słoikom – napisał minister do jednego z internautów, który napisał, że cieszy się, że mieszka poza stolicą. I rozpętał dyskusję w internecie. Czytaj więcej na ten temat.
lata/mz
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN i "Miasto Jest Nasze"