Demonstracja zaczęła się po godzinie 18. - Manifestujący maja ze sobą megafony. Sprzed prokuratury ruszyli w kierunku komendy policji na Jagiellońskiej - relacjonował po godz. 18.30 Lech Marcinczak. Chwilę później dodawał: - Zatrzymali się na ul. Wileńskiej, na wysokości nr 13.
Doszło do drobnych przepychanek z policją. - Służby starają się ich rozgonić. Wygląda to dość agresywnie - relacjonował Marcinczak. Jak dodawał, około 10 osób zostało wyciągniętych z tłumu i zabranych do radiowozu. - Kilka osób jest legitymowanych przez policjantów.
Demonstrujący zarzucali policji, że przyczyniła się do śmierci 19-letniego Rafała z Legionowa. - Policja ma krew na rękach - skandowali.
Nie dali się wylegitymować
Jak poinformowała stołeczna policja, 14 manifestujących zostało przewiezionych na komendę.
- Zajmowali pas jezdni i zachowywali się głośno. Nie chcieli wylegitymować się na miejscu, dlatego funkcjonariusze przewieźli ich na komendę - tłumaczy Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.
Jak dodaje, zatrzymani zostali już zwolnieni.
Zamieszki w Legionowie
Do manifestacji po śmierci 19-letniego Rafała doszło też w Legionowie. Uczestnicy wdali się z bójkę z policją. Zatrzymano 21 osób.
Manifestacja w Warszawie
Zdjęcie na stronie głównej: Jakub Kamiński / PAP
jk/r