Na pętli w Wawrze policja zatrzymała kierowcę autobusu linii numer 305. Jak informują funkcjonariusze, miał 1,2 promila alkoholu we krwi. Cała akcja rozegrała się około południa. – Pasażerka jadąca autobusem linii 305 zadzwoniła na policję i powiadomiła, że kierowca w niepokojący sposób prowadzi pojazd – wyjaśnia Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej dla Pragi Południe.
Gdy autobus dojechał na pętlę w Wawrze, zjawili się tam policjanci. Mężczyzna został przebadany. – Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Pierwsze badania wykazały, że ma 1,2 promila w wydychanym powietrzu – wyjaśnia Węgrzyniak. I dodaje, że kierowca autobusu został zabrany do szpitala, gdzie mają być przeprowadzone dodatkowe badania krwi. Policja na razie nie mówi, co dalej się stanie z kierowcą. – Czynności trwają – zaznacza Węgrzyniak.
"To karygodne"
Do sprawy odniósł się Zarząd Transportu Miejskiego. - Uważamy, że to jest karygodne, taki kierowca więcej nie powinien zasiąść za kierownicą autobusu. Wystąpimy do przewoźnika – firmy Mobilis - o wyciągnięcie najsurowszych konsekwencji - mówi Wiktor Paul z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego.
W środę pisaliśmy o innym kierowcy ukaranym za niebezpieczne manewry na Kasprowicza. Przy metrze Młociny wymuszał pierwszeństwo i nie przepuszczał pieszych na pasach.
ran/sk
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24