"Kazali trzymać buzię na kłódkę, że mieszka tu ten elegancki pan"

W czasie wojny willa była własnością Stefana "Grota" Roweckiego
Kinga i Arkadiusz Głogowscy o willi Jeżewo, której właścicielem był Stefan Rowecki
Źródło: tvn24
Rzucił ich w to miejsce przypadek, bo co innego. Szaleńczo, od pierwszego wejrzenia i bez pamięci zakochali się w tej ruderze. Nie wiedzieli, nie mieli wtedy pojęcia, że w czasie wojny willa była własnością Stefana "Grota" Roweckiego, wroga numer 1 okupujących Polskę Niemców. Tak, czują tę unoszącą się po pokojach tajemnicę. Bardzo lubią myśleć, że duch generała tu wraca, w salonie lub na werandzie zasiada z nimi do herbaty. Jak domownik. Swój. 

Lato 2005 roku, Józefów pod Warszawą. Opowieść zaczyna się od końca.​

Arkadiusz Głogowski przedziera się przez chaszcze w podwarszawskiej miejscowości. Błądzi, traci orientację, za bardzo nie wie, gdzie jest. Nagle bach - stoi ten dziwny dom. Zaniedbany, zapomniany, ponury. Piękny. Z duszą. ​​

- Znalazłem dla nas miejsce - mówi żonie przez telefon.

​Na podwórku, nie wiadomo skąd, wyrasta niewysoki, zaciekawiony obecnością intruza człowiek. Sąsiad. Tak, działka jest na sprzedaż, co ma nie być. Tak, zna właściciela, nazywa się Mielczarski, "ale panie, on w Australii mieszka". - Elka, daj telefon - krzyczy Arek do żony, która, też jak zjawa, ukazuje się tuż za nim.

​​Po powrocie do wynajmowanego mieszkania Głogowski sprawdza, kim jest Stefan Mielczarski. Robi się od razu ciekawie - to wnuk Stefana Roweckiego. Dzwoni i nie może uwierzyć w to, co słyszy. Dom, tę ruderę, którą przypadkiem znalazł, na fałszywe nazwisko kupił w czasie okupacji "Grot". Generał pomieszkiwał tam w latach 1941-1943.

Do czasu, kiedy wpadł w kocioł.

>>CZYTAJ CAŁOŚĆ W MAGAZYNIE TVN24.PL<<

Czytaj także: