Kasa zamknięta, faktury w cukierni

TVN Warszawa
TVN Warszawa
Źródło: | Fakty po południu
Kasa kolejowa we Włochach została zamknięta na cztery spusty. Powód? Zamieszanie z wyborem nowego sprzedawcy biletów. Efekt jest taki, że nowa kasa może powstać w kontenerze obok starej. Na razie pasażerowie bilety kupują w pociągu, a faktury odbierają w... sklepie z pączkami.

Ku zdziwieniu podróżnych kasa biletowa Kolei Mazowieckich we Włochach jest zamknięta, do odwołania. Pasażerowie są wściekli, bo z jednej strony jest informacja, że kasa jest zamknięta, a obok wisi "6 podstawowych zasad pasażerów w transporcie kolejowym". Punkt pierwszy mówi, że naczelną zasadą jest "Bezproblemowy zakup biletu".

Tylko w pociągu

Bilety jednorazowe można kupić u kierownika pociągu, a zamówione wcześniej faktury czekają u pani Stanisławy, w sklepie z pączkami.

Zamieszanie wyjaśnił nam Piotr Zatorski z Kolei Mazowieckich. Spółka z dużym wyprzedzeniem zaczęła szukać chętnego do sprzedaży biletów we Włochach od 1 marca. Koleje już w zeszłym roku ogłosiły przetarg. Zgłosiło się dwóch chętnych. Ten, który pracował w kasie do tej pory i nowy. Wygrał nowy i pojawił się problem. Bo staremu najemcy umowa z Kolejami Mazowieckimi na sprzedaż biletów wprawdzie już się skończyła, ale wciąż obowiązuje umowa z PKP na wynajem tego pomieszczenia. Aż do końca maja.

- Z przykrością stwierdzam, że nie chcą zwolnić pomieszczeń kasowych, tłumacząc się, że będzie tam prowadzona działalność handlowa – mówi Zatorski. – Nowy sprzedawca musi albo postawić kontener, albo za zgodą PKP wydzielić inną część dworca z przeznaczeniem na kasy biletowe – dodaje.

Najprościej mówiąc, nowa kasa może powstać obok starej kasy. Negocjacje sprzedawców z PKP trwają. Zapewne do odwołania.

Łukasz Wieczorekaq/roody

Czytaj także: