Pod koniec czerwca władze miasta ogłosiły decyzję o zwężeniu Górczewskiej z trzech do dwóch pasów ruchu. Na razie, ma ono objąć obie jezdnie na wolskim odcinku ulicy. Plany ratusza mogą pokrzyżować nadchodzące wybory samorządowe. Zebraliśmy opinie kandydatów na prezydenta Warszawy na temat przyszłości tego projektu.
Ruchy miejskie na "tak"
- W przeciwieństwie do Jakiego i Trzaskowskiego, którzy chcą więcej betonu i smogu, jestem za Górczewską zieloną, obsadzoną szpalerem drzew, wyglądającą nie jak arteria przelotowa, ale jak normalna miejska ulica - powiedziała Justyna Glusman.
Podkreśliła też, że ruchy miejskie chcą Górczewskiej takiej, za jaką opowiedzieli się mieszkańcy podczas konsultacji społecznych. - Panowie Jaki i Trzaskowski chcą wyrzucić wyniki tych konsultacji do kosza, choć obaj zapewniają, że "będą słuchać ludzi". Widać, że gdyby doszli do władzy, skończyłoby się jak zawsze - "władza wie lepiej" - dodała kandydatka.
Konsultacje są wiążące
Podobnego zdania jest Jan Śpiewak, który wyraźnie zaznaczył, że władze miasta powinny postępować zgodnie z wynikiem konsultacji.
- Nie po to inwestujemy miliardy złotych w metro, by odciążyć ruch na powierzchni, żeby potem nic się tam nie zmieniało. To byłaby rażąca niegospodarność i trwonienie środków publicznych - stwierdził.
Zwrócił też uwagę na to, że gdy kolejne odcinki II linii metra zostaną oddane do użytku, mieszkańcy Woli i Bemowa przesiądą się z samochodów i autobusów do podziemnej kolejki. - Jeśli wygram wybory, będę prezydentem Warszawy, a nie Starych Babic. A Górczewska w formule poszerzonej, służyłaby w dużej mierze mieszkańcom przedmieść - dodał.
Kandydat komitetu Warszawa Wygra również skrytykował podejście Jakiego i Trzaskowskiego. - Jestem zaskoczony, że prezydent Gronkiewicz-Waltz czy Kaznowska prezentują dużo bardziej nowoczesne myślenie o mieście, niż Patryk Jaki czy Rafał Trzaskowski. Oni mają wizję rozwoju miasta rodem z lat 60. I to jest zasmucające, że takie głosy w debacie publicznej się pojawiają - ocenił.
"Polityka upokarzania kierowców"
Najbardziej krytycznie wobec pomysłu zwężenia Górczewskiej wypowiedział się Patryk Jaki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Podczas jednej z konferencji prasowych ocenił, że jest to pomysł "absolutnie nie do zaakceptowania". Dodał też, że "wpisuje się on w szerszą politykę upokarzania kierowców i ludzi, którzy jeżdżą autobusami".
- To jest polityka, która jest znana nie tylko ze zwężania pasów ruchu. W Warszawie likwiduje się też miejsca parkingowe, stawia wszędzie słupki i proponuje, żeby rozwijała się tylko o budowę nowych kładek pieszo-rowerowych. Zamiast korzystać z samochodów i autobusów mają wybrać… w sumie sam nie wiem co - krytykował.
Zapowiedział też, że "jeżeli zostanie prezydentem, plany te [zwężenia Górczewskiej - red.] wyrzuci do śmietnika". Wytknął też, że polityka ratusza jest "szalona" i kandydat "chce powiedzieć stop". - Prezydent Warszawy jest po to, by poprawiać jakość życia mieszkańców, a nie im to utrudniać - mówił. - Jeżeli ten pas zostanie zwężony, to tragedie przeżyją okoliczne osiedla, które będą zapchane samochodami - dodał.
"To nie jest dobry pomysł"
Pomysły Rafała Trzaskowskiego zwykle stoją w kontrze do tego, co proponuje Patryk Jaki. Obaj politycy nie szczędzą sobie krytycznych uwag wobec obietnic prezentowanych podczas konferencji prasowych. Tym razem kandydat Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej wygłosił jednak opinię zbliżoną do tego, co mówił jego konkurent.
- Na pewno zwężenia na Górczewskiej to nie jest dobry pomysł. Sprawa budzi kontrowersje, zdaję sobie z tego sprawę. Najważniejsze, by przeprowadzić konsultacje z warszawiakami - stwierdził.
Kiedy jeden z dziennikarzy zwrócił mu wagę, że konsultacje już się odbyły, dodał: Wiem, ale to jest niesłychanie kontrowersyjny pomysł, będziemy to analizować.
"Jestem przeciwny zwężeniu"
O konieczności dodatkowych analiz mówił też kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak. Przypomniał też, że przeciw zwężeniu Górczewskiej protestowali dzielnicowi radni. - Uważam, że skoro nawet władze dzielnicy przyznają, że to zła koncepcja, to jednak wypadałoby przeprowadzić najpierw analizy, a dopiero później podejmować decyzję - stwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Dodał też, że to zarządzający dzielnicą najlepiej wiedzą jakie są jej aktualne potrzeby i władze miasta nie powinny w to ingerować. - Jestem zwolennikiem tego, by iść w stronę oddawania większych kompetencji władzom dzielnic. Więc jeżeli podchodzimy do tego w ten sposób, to jestem przeciwny zwężeniu Górczewskiej. Jestem za tym, żeby robić takie rzeczy w odpowiedniej kolejności. Najpierw dawać alternatywę, a dopiero potem dokonywać zmian - powiedział.
Kandydat PSL podał też w wątpliwość wiarygodność konsultacji społecznych przeprowadzonych w sprawie Górczewskiej. - Nie jestem przekonany co do tego, czy konsultacje były przeprowadzone w sposób rzetelny. Bo takie głosy słyszę też od mieszkańców dzielnicy - podkreślił.
Jaka będzie Górczewska?
Przypomnijmy, pod ulicą Górczewską budowana jest II linia metra. Wzdłuż arterii znajdować się będzie pięć stacji metra. Według planów miasta i wykonawcy, odcinek między rondem Daszyńskiego (gdzie metro kończy się obecnie) do stacji Księcia Janusza ma być oddany pod koniec przyszłego roku. Miasto ogłosiło kilka tygodni temu, że do 2023 roku podziemna kolejka będzie gotowa w całości - do stacji na Mory.
Ratusz rzeczywiście ma plan zwężenia ulicy Górczewskiej do dwóch pasów ruchu (z trzech obecnych), ale tylko na wybranych odcinkach. Pod koniec czerwca wiceprezydent Renata Kaznowska ogłosiła, że w pierwszej kolejności zmiany obejmą odcinek między al. Prymasa Tysiąclecia a Młynarską - tam mają być dwie jezdnie po dwa pasy ruchu. Zadecydowali o tym mieszkańcy w trakcie konsultacji społecznych.
Władze miasta zapewniają, że po zmianach znacząco poprawi się komfort pieszych. Spacerujących od jezdni oddzieli pas zieleni, droga dla rowerów i kolejny ciąg zieleni. "Chodniki zaprojektowano tak, by jak najrzadziej krzyżowały się z ciągami rowerowymi. Dodatkowo wszystkie przejścia dla pieszych przez jezdnie Górczewskiej będą wyposażone w sygnalizację świetlną" - informują urzędnicy.
Lokalizacje obecnie istniejących przejść zostaną niemal w całości zachowane, ale też pojawi się nowe w rejonie Sokołowskiej (w obszarze przyszłej stacji metra Młynów).
Uzupełnione zostaną również drogi dla rowerów. W związku z przewidywanym większym ruchem cyklistów dwukierunkowe drogi rowerowe mają pojawić się po obu stronach ulicy. Ponadto przy Górczewskiej przewidziano dostawienie kolejnych stacji Veturilo. Pojawią się m.in. przy skrzyżowaniu z Konarskiego i w rejonie budowanych stacji metra.
Ratusz zapowiedział też, że na Górczewskiej pojawi się więcej zieleni i miejsc parkingowych. Urzędnicy chcieliby, żeby zmiany zsynchronizowały się z rozbudową II linii metra, a ich wprowadzanie dobiegło końca wraz z oddaniem do użytku ulicy zamkniętej na czas prac budowlanych.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT PLANÓW ZWĘŻENIA GÓRCZEWSKIEJ
kk