Kalendarzami i długopisami będą promować opóźnioną inwestycję

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | Economist
Oferty na budowę Nowolazurowej otwarte. O możliwość budowy ulicy na odcinku od węzła Salomea do Chrościckiego ubiega się aż 15 firm i konsorcjów. Oferty będą oceniane zarówno pod kątem kosztów, jak i terminu realizacji zadania. Przy tej okazji Filip Chajzer przyjrzał się innym przetargom realizowanym przez Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych.

Każda kolejna otwierana koperta budziła nadzieję, że koszty uda się ściąć do minimum. Ponad 123 miliony złotych za zbudowanie pierwszego odcinka Nowolazurowej zażyczyła sobie firma Strabag. To była najtańsza oferta w przetargu na drogę, która docelowo połączyć ma Ursus, Włochy i Bemowo.

Pierwszy etap inwestycji to odcinek między Alejami Jerozolimskimi a ulicą Chrościckiego. W drugim etapie Nowolazurowa mijając Połczyńską ma dobiec aż do trasy ekspresowej S8, czyli nowej wylotówki z Warszawy w kierunku autostrady A2.

Film, ulotki, kalendarz, długopis...

Ale na stronach internetowych ZMID znaleźć można także inne oferty przetargowe np. ogłoszenie o zamówieniu wykonania działań informacyjno-promocyjnych inwestycji, której budowa skończyła się prawie pół roku temu. Chodzi o projekt modernizacji wiaduktu wzdłuż ulicy Powązkowskiej nad torami PKP.

ZMID zamawia wykonanie filmu promującego, ulotek informacyjnych, kalendarza ściennego, ogłoszenia prasowego, długopisu metalowego i prezentacji w pliku PPT.

Czy rzeczywiście jest się czym chwalić, skoro budowa przeciągała się doprowadzając do wściekłości kierowców. Umowę z wykonawcą podpisano w maju 2008 roku, roboty miały się skończyć rok później, w sumie trwały aż 26 miesięcy. Gdy rozkopano jezdnię, nagle okazało się, że przebudować trzeba też wodociąg, konieczne było nowe pozwolenie na budowę, prace zostały wstrzymane. Takich informacji na długopisach czy kalendarzach pewnie nie znajdziemy.

Europejskie standardy promocji

Jak na stronie ZMID, kwota, którą zamawiający zamierza przeznaczyć na zamówienie wynosi 140 tysięcy złotych. W tej sytuacji najniższa oferta, czyli 49 tys. zł wygląda na promocyjną. Zdaniem urzędników promowanie inwestycji jest ich obowiązkiem.

Część pieniędzy na przebudowę wiaduktów wzdłuż Powązkowskiej wyłożyła Unia Europejska. Według Agaty Choińskiej w tej sytuacji zarząd jest zobowiązany do promocji inwestycji, a środki przeznaczone na ten cel są zależne od skali inwestycji.

- Posługujemy się zasadami, które obowiązują wszystkich beneficjentów środków unijnych. Regulują one jakie materiały promocyjne muszą być zrealizowane - informuje Agata Choińska, rzeczniczka ZMID.

To samo dotyczy alei Wilanowskiej. Jej oddanie przedłużyło się o pół roku, mimo to gadżety muszą być. 9 grudnia rozstrzygnięto przetarg na wykonanie materiałów promocyjnych inwestycji. Zgłosiła się jedna firma i wygrała. Tym razem do zapłacenia jest prawie 20 tys. złotych.

Wojewoda szczegółów nie sprawdza

Kontrolę nad pieniędzmi wydawanymi na promocję inwestycji prowadzi urząd wojewody mazowieckiego. Sprawdzane jest jednak tylko to, czy wniosek zgadza się z zamównieniem.

- Wojewoda sprawdza czy wydane pieniądze zgadzają się z wnioskiem, jeżeli wszystko gra dalej wszystko idzie do ministerstwa rozwoju regionalnego - informuje Ivetta Biały, rzecznik wojewody mazowieckiego.

Zdaniem ekspertów gospodarczych można zastanowić się nad jakością materiałów promocyjnych, ale nad tym czy są one potrzebne już nie. Dlaczego? - Unia Europejska przyjaźnie patrzy nawet na takie opóźnienia. Są terminy, których przekroczyć nie można. Jeśli wszystko budowane jest zgodnie z projektem, to Unia chce tylko tego, aby była informacja ile dołożyła do inwestycji - twierdzi Adrian Furgalski, ekspert gospodarczy.

Filip Chajzerbako/ec

Czytaj także: