Publiczna przychodnia na Bielanach kupiła za 6,5 mln złotych nowoczesny sprzęt do wykonywania badań tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Pacjenci muszą jednak za nie płacić jak w prywatnej klinice. Powód? Przychodni nie udało się podpisać kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Pacjenci z Żoliborza i z Bielan mają do wyboru - zapłacić, albo stanąć w długiej kolejce do szpitala Bielańskiego. W ich rejonie nie ma innej placówki, która robi bezpłatne badania tomografem. Pierwsze wolne terminy na badanie w ramach NFZ są dopiero w lipcu.
Termin w ciągu trzech dni
W przychodni przy ul. Żeromskiego pacjenci nie muszą czekać tak długo. Mogą w ciągu kilku dni skorzystać z jednego z najnowocześniejszych tomografów w Polsce. Pod warunkiem, że ich na to stać. Ceny zaczynają się od 200 zł, a sięgają nawet tysiąca złotych. W kwietniu przychodnia oferuje 10 procent rabatu.
NFZ: mamy bardzo skromny budżet
Pacjenci muszą płacić za kupiony z publicznych pieniądzy sprzęt, bo przychodni nie udało się podpisać kontraktu z NFZ.
- Niestety mamy bardzo skromny budżet i nie możemy pozwolić sobie na zakup wszystkich usług, które znajdują się na rynku. Po rozliczeniu pierwszego kwartału będziemy wiedzieć ile pieniędzy możemy przeznaczyć na takie badania - wyjaśnia Wanda Pawłowicz, rzeczniczka prasowa mazowieckiego NFZ i zapowiada, że na przełomie kwietnia i maja NFZ ogłosi nowy konkurs. - Na pewno w nim wystartujemy. Jeżeli nam się w tym nie uda, to będziemy startować w kolejnych - zapowiada Anita Karykowska z działu marketingu SPZZLO Warszawa-Żoliborz. A co jeżeli nie uda się podpisać umowy z NFZ? - Mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać sprzęt z badań komercyjnych - dodaje.
Tomograf działa przy Żeromskiegood początku marca. Pracownicy przychodni pytani, ile osób już z nego skorzystało odmawiają odpowiedzi. Przytaczają jedynie dane: dostepność w stolicy do tego typu usług jest większa niż w Gracji - mówi Karykowska.
bf/par
Źródło zdjęcia głównego: SPZZLO