"Taka sytuacja na Prymasa Tysiąclecia" - napisał krótko Piotr i wysłał nagranie, na którym widać galopujące zwierzę. Koń wybrał lewy pas i wyprzedzał widocznie zaskoczonych kierowców. Jeden z kierowców włączył awaryjne światła i zjechał koniowi z drogi. Nie wiemy, jak długo zwierzę biegło ruchliwą arterią, ale znamy finał tej historii.
Bez rannych
Jak opisuje Ewa Szymańska-Sitkiewicz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie w sprawie konia wpłynęło po godzinie 17. - Zwierze uciekło właścicielowi. Po pewnym czasie zostało zatrzymane przez postronne osoby, asystowaliśmy - podaje policjantka.Zapewnia przy tym, że nikomu nic się nie stało. Nie został uszkodzony żaden samochód. - Po chwili na miejsce przyjechał właściciel konia, który również szukał zwierzęcia - mówi Ewa Sitkiewicz.
To nie pierwsza taka sytuacja na warszawskich ulicach:
kz//ec
Konie na ulicach
Konie na ulicach