Inwestycja jak garnitur. Ścieżka i chodnik na Mokotowie prawie gotowe

Kończą ścieżkę przy Czerniakowskiej
Kończą ścieżkę przy Czerniakowskiej
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl

Dobiega końca budowa drogi rowerowej wzdłuż ul. Czerniakowskiej. Choć miała być gotowa w styczniu, urzędnicy proszą, by nie robić problemu z terminu. Dzięki jego przesunięciu powstał także nowy chodnik.

Inwestycja obejmuje odcinek od Płyty Desantu po Trasę Siekierkowską. Na niektórych odcinkach asfalt jest już wylany, a płyty wyłożone. Na innych utwardzana jest podbudowana. Ale gołym okiem widać, że prace są na ukończeniu.

Po drodze zmienił się projekt

- Termin finalizacji inwestycji jaki się rysuje to koniec września – mówi Marek Piwowarski, pełnomocnik ratusza ds. Wisły. Dlaczego akurat on? Ścieżka jest częścią 30-kilometrowego Nadwiślańskiego Szlaku Rowerowego. Na wspomnianym odcinku przechodzi jednak daleko od rzeki - to przez brak zgody wodociągowców na przeprowadzenie trasy przez ich teren. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji tłumaczyło to względami bezpieczeństwa.

Przetarg na drogę rowerową rozstrzygnięto dokładnie rok temu. Miała być gotowa już w styczniu. Wykonawca, który rozpoczął budowę, zwrócił uwagę, że budowa samej drogi nie ma sensu, bez wymiany chodnika.

- Rzeczywiście, nie uwzględniono odpowiednio wcześnie stanu chodnika regularnie rozjeżdżanego przez kierowców – przyznaje Łukasz Puchalski, pełnomocnik ratusza ds. komunikacji rowerowej. – Cała woda spływałby na chodnik, droga rowerowa stałaby się niefunkcjonalna, bo chodziliby nią piesi. Od strony estetycznej też nie wyglądałoby najlepiej, gdyby przy nowej ścieżce, leżały stare, połamane płyty – przekonuje.

"Garnitur" za 2,5 miliona

Dlatego roboty przerwano. Czas płynął, ale, jak przekonują nasi rozmówcy, nie został zmarnowany. Powstał nowy projekt, który wymagał konsultacji z Zarządem Dróg Miejskich i inżynierem ruchu. Podpisano aneks do umowy z wykonawcą i zabezpieczono dodatkowe pieniądze. Efekt jest taki, że w ciągu najbliższych tygodni cieszyć będą się i rowerzyści, i piesi, a niepocieszeni zostaną tylko właściciele aut, którzy w ostatnich latach z chodnika urządzili sobie parking.

- Byłaby jednak błędem myślowym konstatacja, że termin realizacji przedłużył się o dziewięć miesięcy, ponieważ pierwotny termin obejmował węższy zakres prac. To co powstanie, to już nie ścieżka tylko coś znacznie więcej – wyjaśnia Marek Piwowarski. - Różnica jest taka jak kupno spodni i garnituru, przy czym trudność dodatkowa polegała na tym, że ten garnitur jest dwuczęściowy i osobno trzeba było kupić spodnie, a osobno marynarkę – argumentuje obrazowo.

Ten komunikacyjny "garnitur" kosztował łącznie prawie 2,5 mln zł: ścieżka 1,5 mln zł, chodnik 925 tys zł.

Piotr Bakalarski

Czytaj także: