- Oświadczam, że spółka Senatorska Investment nie otrzymała żadnego dokumentu ze strony Urzędu m. st. Warszawy, zobowiązującego inwestora do wstrzymania budowy inwestycji realizowanej przy ulicy Senatorskiej i Podwale - poinformował w piątek po południu pełnomocnik firmy, adwokat Andrzej Muszyński.
"W związku z powyższym realizacja projektu nadal odbywa się zgodnie z harmonogramem. Potwierdzamy posiadanie wszystkich wymaganych dokumentów, a przede wszystkim pozwolenia na budowę" - napisano w dokumencie rozesłanym do mediów.
"Spółka uzyskała wszystkie wymagane uzgodnienia i opinie oraz nie naruszyła żadnych przepisów" - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ CAŁE OŚWIADCZENIE INWESTORA.
Prezydent wstrzymuje budowę
To odpowiedź na piątkową konferencję ratusza, na której prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz wstrzymała budowę biurowca przy pl. Zamkowym. Jako powód, podała konflikt interesów pomiędzy osobą, która wydawała pozwolenie, a jednym z architektów.
Po południu Senatorska Investment - wystosował oświadczenie i zwołał konferencję prasową. W imieniu inwestora wypowiadał się na niej adwokat Andrzej Muszyński.
- Inwestorowi nie zarzuca się żadnych uchybień prawnych, natomiast inwestor ma ponieść skutki prawne jakichś niejasnych dla mnie działań urzędu miasta Warszawy. Inwestor żadnych przepisów prawnych nie naruszył – mówił na konferencji Muszyński.
"Robił wizualizacje"
Dodał, że inwestor zapłacił prawie 3 mln zł za budynek przy ul. Podwale 1.
– W tej chwili usiłuje się tę inwestycję storpedować. Nie jest dla mnie zrozumiałe z jakich przyczyn, bo żadnych podstaw prawnych do wzruszenia tej decyzji nie ma – stwierdził adwokat.
Pełnomocnik Senatorska Investment: Syn urzędniczki robił tylko wizualizacje
Odniósł się również do słów prezydent.
- W tej chwili wiąże się wstrzymanie pozwolenia na budowę z tym, że rzekomo projektantem był pan Bartosz Naperty. Pan Bartosz skończył wydział architektury, ale nie ma uprawnień do projektowania budynków i w związku z tym nie był projektantem tego budynku. Pod projektem podpisały się inne osoby. Inwestor nie miał nic wspólnego z panem Bartoszem Naperty. Rzeczywiście robił on wizualizację tego budynku na cele procedury - wyjaśnił adwokat.
"Rola nie była kluczowa"
Jolanta Zdziech-Naperty już wcześniej twierdziła, że przed podjęciem decyzji nie informowała przełożonych, że współtwórcą koncepcji architektonicznej budynku jest jej syn. - Nie robiłam tego. Nie było takiej potrzeby – mówiła na łamach "Wprost" i dodała, że rola jej syna w tym projekcie nie była kluczowa.
Kontrowersyjny biurowiec przy Starówce
Biurowiec ma zostać zrealizowany przez spółkę Senatorska Investment na działce przy pl. Zamkowym. Na potrzeby inwestycji ma zostać wyburzona część budynku na ul. Podwale 1. Pomysły zastąpienia tej kamienicy budynkiem przeznaczonym na biura wywołały kontrowersje, kamienica nie jest jednak zabytkiem. Problemem okazało się natomiast sąsiedztwo Starego Miasta, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Choć inwestor twierdził, że projekt został skonsultowany ze specjalistami UNESCO, to polski komitet organizacji odciął się od tych doniesień.
Z informacji ratusza wynika, że konsultacje z Centrum Światowego Dziedzictwa w Paryżu nie były konieczne, ponieważ teren, na którym stoi kamienica, nie znajduje się w ścisłej strefie określonej wpisem UNESCO; granicą wpisu jest ul. Podwale.
Konferencja ratusza w sprawie biurowca:
Prezydent wstrzymała budowę
lata/mz