Akcja "Żonkile" organizowana przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN ma na celu propagowanie wiedzy na temat powstania w getcie warszawskim. Żonkil stał się symbolem pamięci wydarzeń z wiosny 1943 r. dzięki ostatniemu przywódcy zrywu Markowi Edelmanowi, który co roku, w rocznicę wybuchu powstania, składał bukiet żółtych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta.
Alternatywne obchody
- Marek Edelman odszedł od nas niestety kilka lat temu. Dożył sędziwego wieku w Polsce i przez wiele lat dostawał 19 kwietnia od jakiejś anonimowej osoby żółte kwiaty. To były żonkile, tulipany, kwiaty jakie w PRL-u można było kupić na wiosnę. I przychodził z tymi żółtymi kwiatami i składał je pod Pomnikiem Bohaterów Getta. W latach 80. z tego wytworzyła się tradycja alternatywnych obchodów, alternatywnych do oficjalnych rządu komunistycznego. Marek Edelman był wtedy znanym działaczem opozycji - przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Dariusz Stola.
Jak opowiadał, inicjatywa akcji miała związek z wizytą jednej z młodych pracownic Muzeum kilka lat temu w Wielkiej Brytanii. - Tam 11 listopada w rocznicę zakończenia I wojny światowej Brytyjczycy przypinają czerwone maki z papieru, na pamiątkę żołnierzy poległych w I wojnie. I w związku z tym wymyśliliśmy tego żonkila, żółtego kwiatka, którego nosił Marek Edelman. Tę przypinkę, która po rozłożeniu staje się żółtą gwiazdą Dawida. Nawiązującą do znaków, które Niemcy kazali nosić Żydom podczas wojny. Wtedy to był znak hańby. My teraz ten znak nosimy jako znak pamięci i dumy - mówił Stola.
- I bardzo się cieszę i mam nadzieję, że w tym roku to będzie nawet ponad 120 tys. przypinek, które rozdano w roku ubiegłym na ulicach Warszawy. To taki znak łączącej nas pamięci. To nasza przeszłość jako Polaków, to zwłaszcza nasza przeszłość jako warszawiaków. Hasłem tej akcji jest "Łączy nas pamięć". To szczególnie pamięć mieszkańców Muranowa, bo to działo się tu, na tych ulicach - podkreślił dyrektor POLIN.
"Pamięć bardzo ważna"
Ambasadorka akcji, aktorka Maja Komorowska zaznaczyła, że dla niej najważniejsze jest danie świadectwa, iż "ta pamięć, ta wspólnota pamięci jest tak bardzo ważna". "I jestem szczęśliwa, że jest tylu wolontariuszy, młodych, ale nie tylko. Myślę, że powinno nam bardzo zależeć na tym, żeby przekazywać tę wierność pamięci, to bycie wspólnie, razem. To dla mnie honor, że mogę uczestniczyć już jako starsze pokolenie w tej akcji" - powiedziała.
Akcja wykracza także poza granice Warszawy. - Włączyło się do niej ponad tysiąc szkół w całej Polsce, bibliotek publicznych, instytucji kultury. Oni wycinają z szablonu swoje żonkile, korzystają także z materiałów edukacyjnych online i organizują różne aktywności m.in. w formie wykładów czy zajęć dla młodzieży szkolnej - mówił Stola.
19 kwietnia w południe przed Pomnikiem Bohaterów Getta odbędą się uroczyste obchody rocznicowe z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. W tym czasie uruchomione zostaną syreny alarmowe, o rocznicy przypomną także kościelne dzwony.
Wcześniej zaplanowana jest wizyta prezydenta na Cmentarzu Żydowskim, gdzie pochowani są powstańcy getta warszawskiego, a wśród żołnierzy Żydowskiej Organizacji Bojowej spoczywa Marek Edelman. Głowa państwa ma również uczestniczyć w koncercie "Łączy nas pamięć", który rozpocznie się wieczorem.
- Będzie zupełnie wyjątkowy. Zaczniemy od IV części IX symfonii Ludwiga van Beethovena w wykonaniu chórzystów Filharmonii Narodowej. Na pewno się państwo zastanawiają dlaczego właśnie Oda do radości. Otóż jesienią 1940 r. w getcie warszawskim została zawiązana Żydowska Orkiestra Symfoniczna. Na terenie getta żyli muzycy, którzy chcieli tworzyć dalej. Latem 1942 r. zaczęli przygotowywać wykonanie właśnie IV części IX symfonii Beethovena, czyli Ody do radości. Niestety inicjatywę przerwała wielka akcja deportacyjna. My chcielibyśmy symbolicznie to dzieło dokończyć ku pamięci powstańców i ofiar Holokaustu - wyjaśniła zastępca dyrektora Muzeum POLIN Jolanta Gumula.
Podczas drugiej części koncertu zaplanowano premierowe wykonanie utworu, który specjalnie na tę okazję napisał muzyk młodego pokolenia Radzimir Dębski. "Premiera utworu w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach będzie miała miejsce właśnie 19 kwietnia" - dodała wicedyrektor POLIN.
"Drzewo łez" i dąb pamięci
Fundacja Shalom i Teatr Żydowski zapraszają z kolei na plac Grzybowski, gdzie odbędzie się uroczyste odsłonięcie "drzewa łez". Będzie to - jak informują jego pomysłodawcy - "wierzba płacząca - symbol Matek Żydowskich, które przeżyły najstraszniejszy dramat - oddania własnego dziecka na aryjską stronę, by miało szansę na przeżycie, jak również Matek Polskich, które te dzieci ratowały, z narażeniem życia swojego i swoich bliskich". Ponadto odbędzie się premiera spektaklu "Jest taka ulica w Warszawie, zwie się ulicą Miłą. Kto płacze?" na podstawie "Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie" Icchaka Kacenelsona.
Uroczystości planują również władze Warszawy. Na Zamku Królewskim odbędzie się uroczysta sesja Rady m.st. Warszawy, podczas której Halinie Birenbaum, Krystynie Budnickiej i Marianowi Turskiemu zostaną wręczone Honorowe Obywatelstwa Miasta Stołecznego Warszawy. Podczas uroczystości wręczone zostaną także Nagrody m.st. Warszawy. W godzinach popołudniowych zaplanowano także sadzenie dębu pamięci w alei w Ogrodzie Saskim.
Osobno obchody organizuje Otwarta Rzeczpospolita, która - jak informuje - nie chce brać udziału w uroczystościach "zawłaszczonych przez polityków". Wśród wydarzeń zaplanowano wieczorem "wirtualną rekonstrukcję" Wielkiej Synagogi - jej wizerunek będzie wyświetlony na ścianie tzw. Błękitnego Wieżowca, który stoi w miejscu synagogi. Została ona wysadzona 16 maja 1943 r. przez gen. SS Juergena Stroopa, który w ten sposób ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej.
19 kwietnia
Powstania w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB Marek Edelman, zmarły w 2009 roku.
PAP/ran/kk/pm