Kim jest mężczyzna w przeciwsłonecznych okularach i stroju nie pasującym ponoć do epoki? Czemu pojawia się na zdjęciach z różnych miejsc i czasów? "Podróżnik w czasie" to znana na całym świecie miejska legenda. Zdaniem jej tropicieli, tajemnicza postać pojawia się też na jednym z warszawskich zdjęć Zbyszka Siemaszki.
Chodzi o jedno ze zdjęć robionych na rogu Al. Jerozolimskich i Nowego Światu. Siemaszko fotografował przechodzących tamtędy ludzi. Widać na nim mężczyznę w błyszczących, przeciwsłonecznych okularach w stylu, który wydaje się nie pasować do tamtej epoki.
Naszym czytelnikom postać ta skojarzyła się "hipsterem podróżującym w czasie". To postać, którą widać na zdjęciu z otwarcia mostu w South Fork w USA. Zrobiono je w latach 40., a postać ma ciemnie okulary, z pozoru o nowocześniejszym wyglądzie. Wydaje się też nosić T-shirt z nadrukiem, a jej strój dość wyraźnie odróżnia się od ubrań innych ludzi w tłumie. Mężczyzna trzyma przedmiot przypominający aparat fotograficzny z późniejszych dziesięcioleci.
Zdaniem wielu krytyków tej legendy, widoczne na zdjęciu okulary pochodzą z lat 20., T-shirt to tak naprawdę sweter z naszywką, a aparat to jeden z pierwszych, składanych modeli, dostępnych już w tamtym okresie.
Jak z placu Zbawiciela
Czy ten mężczyzna pojawia się też na zdjęciu Siemaszki, zrobionym w centrum powojennej Warszawy?
- Sceptycznie odnoszę się do podróży w czasie, ale kto to wie... - żartuje varsavianista Jarosław Zieliński, z którym wspominaliśmy zmarłego fotografa.
I dodaje, że postać, która bez żadnego problemu wpasowałaby się w kolorowy tłum na współczesnym placu Zbawiciela, nie była też niczym szokującym w tamtej Warszawie.
- Oczywiście nawet dziś spotykamy ludzi, którzy ubierają się w stylu lat 50. czy 60. Ale kiedy oglądam zdjęcia z tamtej epoki, dostrzegam dwa zjawiska, których dziś już właściwie nie ma. Albo jest to uniformizm, a więc dyktatura mody, której dziś już nie obserwujemy, albo przemieszanie. To byli ludzie zdesantowani z zupełnie różnych światów, z kresów wschodnich, z emigracji zarobkowej, ze wsi, z przedmieść Warszawy plus garstka rdzennych warszawiaków. Zdjęcia Siemaszki cudownie dokumentują, jak się ten sztafaż ludzki, wypełniający ulicę, zmienia w czasie - przekonuje Zieliński.
CZY MIĘDZY TYMI POSTACIAMI JEST PODOBIEŃSTWO?
ep/r