Halę Gwardii przejmują wkrótce miłośnicy mody. Będą stylowe ubrania, rzemieślnicze gadżety i naturalne kosmetyki. Później wjadą tam food trucki.
Mustache Yard Sale to największe targi mody niezależnej i designu. Po wizycie w Katowicach, Gdańsku, Wrocławiu i Poznaniu targi wracają do domu. Pierwsza impreza odbędzie się w przedświąteczny weekend - 17 i 18 grudnia.
Na warszawiaków czekać będą "najmodniejsze ubrania, elegancki design, rzemieślnicze gadżety, naturalne i świeże kosmetyki, a także najlepsza selekcja świątecznych (i nie tylko) potraw serwowanych z food trucków". Organizatorzy zapowiadają ponad 400 wystawców. - Z pewnością wyposaży w prezenty nawet najbardziej wybrednych - czytamy w zapowiedzi targów.
Targowisko
Ta inicjatywa to tylko forma przejściowa. Gwardia nie zamieni się w ekskluzywne Koszyki, ani śniadaniową Włościańską. Jak ujawniliśmy na tvnwarszawa.pl, ratusz zaplanował tam powrót to funkcji pierwotnej, czyli targowisko z prawdziwego zdarzenia. Wiosną ma powstać koncepcja programu funkcjonalno-użytkowego obiektu. Potem rozpoczną się poszukiwania partnera, który ma wyremontować Gwardię za własne pieniądze, a potem zarabiać na wynajmowaniu przestrzeni handlowcom.
Dwa zabytki
Hale Mirowskie, usytuowane na Osi Saskiej, wybudowane zostały w latach 1899-1901. Stanowiły największy obiekt handlowy przedwojennej Warszawy. Sprzedawano tam głównie owoce i ryby. Budynki zniszczono w czasie Powstania Warszawskiego, potem zostały odbudowane. W hali bliżej al. Jana Pawła II wrócił handel (budynek należy do Społem). W drugiej tuż po wojnie usytuowano zajezdnię autobusową, a przeznaczono na klub sportowy Gwardia (stąd jej zwyczajowa nazwa). W latach 90. ją także przystosowano do handlu.
W 2011 dzielnica pozbyła się ostatniego przyczółka sportu w tym miejscu – legendarnej sekcji bokserskiej, która do dziś pozostaje bezdomna. Do tego roku funkcjonował tam market MarcPolu, ale wraz z upadkiem spółki sklep zniknął.
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl