Prezydent Warszawy przyznała, że nie wierzy, że politycy PiS odpuszczą działania na rzecz zmiany ustroju Warszawy. - Chodzi po mieście informacja, że będzie zlikwidowana druga tura. PiS chce zmienić ordynację tak, że ten kto ma więcej procent (automatycznie - red.) zostaje prezydentem – powiedziała w radiu TOK FM.
Prezydent stolicy skomentowała też sprawę warszawskiego referendum, które cały czas stoi pod znakiem zapytania. Wojewoda mazowiecki nie unieważnił jeszcze uchwały rady miasta, ale zapowiedział czynności na rzecz "stwierdzenia nieważności".
- Wojewoda pokazał, że obietnice rządu były po prostu puste. Pamiętam takie plakaty: będziemy słuchać ludzi, rozmawiać z ludźmi. Nic z tego nie zostało – powiedziała.
- Rząd poprzez swojego przedstawiciela (wojewodę – red.) zachowuje się bardzo arogancko. Nie życzy sobie referendum – dodała.
Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że Rada Warszawy (która przegłosowała uchwałę o referendum) zrobiła to przede wszystkim dla mieszkańców. - Jeśli rząd ciągle mówi, że ma swojego suwerena w postaci Sejmu, my mamy w postaci Rady Warszawy, bo rada również jest wybrana przez suwerena – mówiła.
Jedna tura zamiast dwóch
Na pytanie, czy wierzy w wycofanie się Prawa i Sprawiedliwości z ustawy metropolitalnej i poddanie jej konsultacjom odpowiedziała krótko: - Nie wierzę w ani jedno słowo tego rządu.
Mało tego, zdaniem prezydent Warszawy, PiS pójdzie jeszcze dalej w zmianach nad ordynacją wyborczą. - Chodzi po mieście informacja, że będzie zlikwidowana druga tura. Będzie tak jak w Senacie. Jeśli ktoś ma na przykład 20 proc., potem (kolejni - red.) 8 proc. i 8 proc, to ten, kto ma najwięcej, zostaje prezydentem – wyjaśniała w rozmowie z Piotrem Kraśką prezydent stolicy.
- Jeśli tak się stanie, wtedy ja będę mogła powiedzieć "a nie mówiłam". Ale to niestety mała satysfakcja – dodała.
Wspólna lista opozycji?
Czy wobec takich zmian jest szansa na zjednoczenie opozycji i wystawienie wspólnych list wyborczych? Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że chciałaby takiego zjednoczenia, ale na razie nic nie jest przesądzone.
Jej zdaniem kandydatem na prezydenta zjednoczonej opozycji powinna być osoba, która ma największe szanse na zwycięstwo. Wybór powinien być poprzedzony odpowiednimi badaniami.
Z drugiej strony dodała, że PO musi mieć własnego kandydata w stolicy. Kto nim będzie? Nie chciała zdradzić konkretów. Przyznała jedynie, że z pewnością będzie to kandydat "dobry i rozpoznawalny", bo inni w Warszawie nie mają szans.
Pozew dla blogera
Prezydent odniosła się też do sprawy zwrotu ogródków działkowych na Saskiej Kępie. W tej sprawie – jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl - toczy się prokuratorskie śledztwo co do rzekomego przyjęcia łapówki przez urzędników warszawskiego ratusza.
Zostało ono wszczęte po doniesieniu złożonym przez Jana Śpiewaka z Miasto Jest Nasze. Ten z kolei – jak mówił – złożył go m.in. na podstawie wpisu blogera Roberta Prystroma. Hanna Gronkiewicz-Waltz już kilka tygodni temu wydała oświadczenie, w którym zapewniała, że żadnej korzyści majątkowej nie przyjęła.
W radiu TOK FM poinformowała dodatkowo, że blogerowi wytoczy proces o naruszenie dóbr osobistych. – W tym tygodniu podpisałam pełnomocnictwo dla swojego adwokata w tej sprawie – stwierdziła.
CZYTAJ WIĘCEJ O DECYZJI WOJEWODY WS. WSTRZYMANIA REFERENDUM:
Wojewoda wstrzymuje referendum
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN24