"Gronkiewicz-Waltz nie daje szansy na dobre rządy w Warszawie"

Jacek Sasin był gościem "Faktów po Faktach"
Źródło: TVN 24
W "Faktach po Faktach" TVN24 Jacek Sasin, kandydat na prezydenta Warszawy przekonywał, że stolica potrzebuje energicznego włodarza. - Hanna Gronkiewicz-Waltz nie daje dziś szansy na dobre rządy w stolicy - stwierdził. Odniósł się też do problemów z przeliczaniem głosów po pierwszej turze.

- Mamy bardzo ważne wydarzenie. Drugą turę, której miało nie być. Hanna Gronkiewicz-Waltz była pewna, że jej nie będzie. Mamy możliwość dokonania zmiany. Prezydent nie daje dziś szansy na dobre rządy w Warszawie – mówił Sasin.

Dodał, że głosowanie w II turze nie będzie tak skomplikowane jak w pierwszej. - Tym razem to jest łatwa operacja. Będzie do głosowania jedna karta wyborcza, dwóch kandydatów - przekonywał Sasin, który w drugiej turze w niedzielę zmierzy się z Hanną Gronkiewicz-Waltz.

"Mankamenty mnie zaniepokoiły"

Odniósł się także do problemów z systemem liczącym głosy. I doniesień, że mogą się pojawić "mankamenty" po II turze. - Słowo mankamenty mnie zaniepokoiło. To może świadczyć, że będziemy przeżywać horror wyborczy. Wszyscy byśmy chcieli, żeby te wyniki były podane szybko - zaznacza Sasin.

I stwierdził, że przez zamieszanie z wyborami w Polsce, część osób może nie pójść na głosowanie. - Jeśli nie pójdą, to dlatego, że mają wątpliwość, że ich głos nie zostanie policzony. Rozumiem tę obawę – mówił kandydat z ramienia PiS.

Przekonywał też, że sytuacja w czasie wyborów samorządowych w Polsce dzieli się na dwie części. - Jedną sferą życia jest wielka polityka, która toczy się niezależnie od wyborów samorządowych. Z drugiej strony dzieje się kampania wyborcza – mówił Sasin.

"Samorząd to co innego"

Sasin odniósł się także do poparcia, które otrzymał od Piotra Guziała. Przekonywał, że rozmawia ze wszystkimi, niezależnie od tego jakie ma poglądy polityczne. - Ja rozmawiam z moimi kontrkandydatami z różnych obozów politycznych. Część chce mnie poprzeć głośno jak zrobił to Piotr Guział - mówił Sasin.

Jak przekonywał, w samorządzie nie ma miejsca na spór światopoglądowy. - Walki ideologiczne, szyldy partyjne, to jest coś, co jest niezwykle ważne w polityce ogólnopolskiej. Od tego nie uciekniemy i mówienie, że nie będzie takich sporów to jest utopia. Samorząd to jest co innego. Samorządowcy powinni zajmować się sprawami ludzi, bo ludzie po to wybierają samorządowców, by oni rozwiązywali ich problemy - powiedział Sasin.

"Spór światopoglądowy to nie jest to na co jest miejsce w samorządzie"

Jacek Sasin o problemach z systemem

lata/ran

Czytaj także: