W środę wieczorem na granicy Wilanowa i Mokotowa doszło do dużego pożaru w sortowni śmieci. Jak poinformowały służby, zapaliła się pryzma odpadów. Nad okolicą unosił się gryzący dym. W czwartek rano na miejscu wciąż pracują strażacy.
- Pożar jest opanowany, ale trwa dogaszanie. Unosi się dym nad sortownią - powiedział o godzinie 7 Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Straż pożarna dodała, że na miejscu pozostaje osiem jednostek. - W szczytowej fazie było ich czterdzieści. W czwartek rano jeszcze trwa przelewanie i zabezpieczanie pogorzeliska - zaznaczył po godzinie 7 Łukasz Płaskociński z warszawskiej straży pożarnej.
I dodał, że na Zawodzie przyjechały również cysterny, by pomóc w tej "dużej akcji".
Gęsty dym
Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy przed godziną 22 w środę. - Pożar objął składowisko o obszarze stu metrów kwadratowych - potwierdziła w środę wieczorem straż pożarna w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
- Zapaliła się pryzma składowanych, belowanych odpadów. Cały czas próbujemy zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru, sytuacja nie jest opanowana - oświadczył po godzinie 22 młodszy kapitan Jarosław Dobrzewiński z komendy miejskiej straży pożarnej. Jak dodał, na miejsce przyjechało około ośmiu jednostek straży, ale dojeżdżały kolejne. W ciągu następnych kilkudziesięciu minut na miejscu pojawiały się następne zastępy, przejeżdżające ulicą Augustówka co kilka minut.
- Nad okolicą unosi się gęsty czarny dym, jest bardzo gryzący. Na jezdnię spadają resztki popiołu - opisywał wieczorem Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl. I zaznaczył, że na miejscu pracowali strażacy z Wilanowa, Mokotowa, Ursynowa i Pragi, była też duża cysterna z wodą.
Jak relacjonowała po godzinie 23 reporterka TVN24 Justyna Sieklucka, nie ma na razie informacji o tym, żeby ktoś w pożarze ucierpiał.
Zawodzie to niewielka ulica, odchodząca od Augustówki, tuż obok elektrociepłowni na Siekierkach.
kw,mtom