Pomysł, aby posadzić w stolicy milion drzew został przyjęty przez miejskich radnych już w ubiegłym roku. Projekt inspirowany podobną akcją przeprowadzoną w Nowym Jorku w Radzie Warszawy przeszedł jednogłośnie.
Władze miasta dużo o nim mówiły, ale zieleni nie przybywało. A przynajmniej nie w takim tempie, jak oczekiwali tego mieszkańcy. - Gdzie są te drzewa? - pytali złośliwie na wielu sesjach radni opozycji. A my regularnie informowaliśmy o kolejnych wycinkach.
Wiceprezydent Michał Olszewski, który w stołecznym ratuszu odpowiada m.in. za zieleń powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że program jest realizowany.
- Pierwszą pracą, którą wykonaliśmy w ramach tej akcji było opracowanie standardów zieleni. Nie chcieliśmy zaczynać od chaotycznego sadzenia drzew tam, gdzie akurat było miejsce. Zamiast tego, zamierzaliśmy zaproponować konkretną strategię określającą, jakiej zieleni chcemy, gdzie ją sadzić i jak pielęgnować - wyliczał. - To się udało. Ten dokument powstał, został poddany konsultacjom społecznym i niebawem będzie zaprezentowany radzie miasta - dodał.
Wskaż miejsca na drzewa w aplikacji
Druga rzecz, która została w wykonana to specjalna mobilna aplikacja, która ma pomóc warszawiakom wskazać miejsca na nasadzenia. Jej uruchomienie ratusz zapowiadał już w czerwcu. Ostatecznie narzędzie nadal jest fazie testowania i pojawi się - jak powiedział Olszewski - w ciągu najbliższych tygodni. Oprócz nowych miejsc na drzewa, aplikacja wskaże mieszkańcom, jaką zieleń już w pobliżu mają i co w najbliższym czasie zostanie wycięte. - W ten sposób chcemy zwiększyć kontrolę społeczną nad wycinkami - podkreślił wiceprezydent. Olszewski przyznał, że temat wycinek jest w mieście "bardzo gorący" i od tego nie da się uciec. - Jednak musimy pamiętać, że 75 proc. wszystkich wycinek na przestrzeni ostatnich trzech lat były wycinkami pielęgnacyjnymi. Drzewa były nadłamane i groziły zawaleniem. Tylko 25 proc. służy celom inwestycyjnym: pod budowę nowych obiektów czy dróg - powiedział. Podkreślał też, że cała akcja "Milion drzew" ma pokazać właśnie konieczność "bieżącej wymiany zieleni". - Aby nie było takich sytuacji jak we wrześniu, gdzie w wyniku nawałnicy jednego dnia zniknęło nam ponad 300 drzew - przypomniał.
Aplikacja ułatwi życie alergikom
Aplikacja będzie dostępna na dwa systemy: Android i IOS. W ramach jej aktualizacji pojawią się również informacje dotyczące pylenia określonych roślin. - Chcemy pokazać alergikom, jakich miejsc powinni unikać, jeśli mają na przykład uczulenie na pyłki brzozy - zapowiedział. Początkowo władze stolicy zapowiadały, że aplikacja zostanie uruchomiona tylko dla jednej dzielnicy - Żoliborza. W poniedziałek poinformowano jednak, że narzędzie obejmie od razu całe miasto. - Dla jednej dzielnicy mamy pełną inwentaryzację zieleni. W pozostałych są luki, które będziemy musieli na bieżąco uzupełniać. Dlatego jeśli w aplikacji nie będzie jakiegoś drzewa, które realnie rośnie to nie znaczy, że wkrótce je wytniemy. Najprawdopodobniej nie zostało przez dzielnicę dodane do odpowiedniego rejestru - powiedział wiceprezydent.
"Posadzono kilkanaście tysięcy"
Trzecia rzecz zrealizowana w ramach programu to w końcu same nasadzenia. Władze miasta zapewniają, że w ramach akcji "Milion drzew" przybyło ich kilkanaście tysięcy. Wiceprezydent nie potrafił jednoznacznie powiedzieć, ile drzew już przybyło. Podkreślił jednak, że "na pewno jest już kilkanaście tysięcy". Wraz z nową aplikacją, ratusz zapowiada uruchomienie specjalnego licznika, który ma ułatwić rejestrowanie nasadzeń.
Warto podkreślić, że do słynnego miliona wliczają się wszystkie drzewa. Również te, które wsadzono w ramach nasadzeń zastępczych realizowanych po wycinkach. Miejscy urzędnicy zapewniają, że będą chcieli zaangażować w proces nasadzeń wszystkich mieszkańców Warszawy. Każdy warszawiak - jak podkreślali - powinien się pochwalić co najmniej jednym posadzonym drzewem.
O nowej aplikacji wiceprezydent Olszewski opowiadał nam w czerwcu:
Wiceprezydent o aplikacji "Milion drzew"
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl