Gdzie była karetka? "To zdarzyło się w najtrudniejszym miejscu"

Mówi Sławomir Rykowski, organizator "Biegnij Warszawo"
Mówi Sławomir Rykowski, organizator "Biegnij Warszawo"
fot. PAP / film TVN24
Mówi Sławomir Rykowski, organizator "Biegnij Warszawo"fot. PAP / film TVN24

Po śmierci uczestnika niedzielnego "Biegnij Warszawo", organizator biegu zapewnia, że trasa była dobrze zabezpieczona pod względem medycznym. Zrobiliśmy nawet więcej niż trzeba - ocenia. Przyznaje jednak, że wypadek wydarzył się w trudnym miejscu, na mecie, gdzie było najwięcej osób.

Gościem Poranka TVN24 był organizator "Biegnij Warszawo", Sławomir Rykowski. Po śmierci jednego z uczestników biegu o zabezpieczenie medyczne pytała go reporterka TVN24, Marta Klos.

- Od wielu lat jesteśmy organizatorem masowych biegów. Mamy duże doświadczenie w tym zakresie. Zabezpieczenie znacząco przewyższało przyjęte standardy. Na każdym kilometrze byli ratownicy. Było 6 zespołów lotnych. Wszyscy ze sobą skomunikowani - powiedział Rykowski.

Odniósł się również do relacji świadków, którzy mówili, że ratownicy pojawili się szybko, ale na karetkę trzeba było czekać co najmniej kilkanaście minut.

- Była kumulacja wydarzeń na mecie. Były dwa przypadki. Karetka zabrała jednego z uczestników, potem wracała po drugiego. Dokładnie to zbadamy, ale przy takiej trasie i liczbie ludzi nie da się przewidzieć takich sytuacji. Zrobiliśmy pełną łączność miedzy ratownikami, służbami, które zabezpieczały medycznie "Biegnij Warszawo " - stwierdził Rykowski.

- To zdarzyło się w najtrudniejszym miejscu, gdzie było najwięcej ludzi. To był dodatkowy kłopot - dodał.

Ile czekał na karetkę? "Badamy to"

Ile pacjent musiał czekać na karetkę? - dopytywała Klos.

- Te ustalenia trwają. Badamy to - odpowiedział Rykowski.

Czy była to karetka z lekarzem? - dopytywała reporterka.

- Tak. Tam były dwa rodzaje karetek: i z lekarzem, i z ratownikami - podał organizator.

- Zrobiliśmy co w naszej mocy. Ocena tych działań nie leży w naszej gestii - podsumował.

Sprawę bada policja.

Reanimowany na mecie

Na oczach zawodników i kibiców, tuż za linią mety 10-kilometrowego biegu odbyła się dramatyczna akcja ratunkowa - reanimowano jednego z uczestników. Niestety, akcja nie przyniosła skutku - mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala.

- Mężczyzna upadł za metą po ukończeniu biegu. Stracił przytomność. Ratownicy medyczni próbowali mu pomóc – opowiadał Wojciech Bojanowski, reporter TVN24, który uczestniczył w zawodach, a około 12.50 był świadkiem tego tragicznego zdarzenia i pomagał w akcji ratowania biegacza.

Według Bojanowskiego, karetka miała problem z dojazdem i musiała się przeciskać między uczestnikami.

O długim czasie oczekiwania na karetkę i o tym, że prawdopodobnie nie było w niej lekarza, pisali na warszawa@tvn.pl internauci.

W biegu wystartowało około 12 tysięcy uczestników.

//mz

Pozostałe wiadomości

Wszedł na pomnik smoleński i zagroził detonacją ładunku wybuchowego. Postawił wówczas na nogi setki policjantów. Śledztwo w tej sprawie już się zakończyło. O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia poinformował Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wszedł na pomnik smoleński, groził detonacją bomby. Koniec śledztwa

Wszedł na pomnik smoleński, groził detonacją bomby. Koniec śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

312 placówek czeka na zwiedzających w 20. Noc Muzeów. Jakie miejsca można odwiedzić? Przewidziano dużo wystaw i koncertów, również miłośnicy historii znajdą coś dla siebie. Dla pragnących nietypowych wrażeń jest wizyta w pszczelarium, spotkanie z robotem obdarzonym sztuczną inteligencją i zwiedzanie komory przelewu burzowego.

Jedyna taka noc. Otworzy się 312 placówek, nie tylko muzea

Jedyna taka noc. Otworzy się 312 placówek, nie tylko muzea

Źródło:
PAP

W jednym z boksów na terenie centrum handlowego w Wólce Kosowskiej pod Warszawą doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Z uwagi na duże zadymienie ewakuowano osoby przebywające w hali.

Pożar centrum handlowego w Wólce Kosowskiej

Pożar centrum handlowego w Wólce Kosowskiej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarządzeniem prezydenta Warszawy z urzędów stolicy znikną symbole religijne. Ruch ten wywołał oburzenie polityków prawicy. Rafał Trzaskowski zapewnił, że chodzi wyłącznie o przestrzeń urzędu, w której obsługiwani są mieszkańcy. Podkreślił, że nie zmieni się przebieg uroczystości historycznych. - To, co jest częścią tradycji, nie podlega temu zarządzeniu - zapewnił.

"Nikt nie zamierza prowadzić żadnej krucjaty". Trzaskowski precyzuje zapisy zarządzenia

"Nikt nie zamierza prowadzić żadnej krucjaty". Trzaskowski precyzuje zapisy zarządzenia

Źródło:
TVN24, PAP

"Decyzja warszawskiego Urzędu Miasta prowadząca do wyeliminowania symboli religijnych w urzędach i biurach miejskich budzi zdziwienie i smutek" - czytamy w oświadczeniu Archidiecezji Warszawskiej. To stanowisko do zarządzenia prezydenta Warszawy o nieeksponowaniu symboli religijnych w urzędach.

Urzędy bez krzyży, archidiecezja reaguje. "Zdziwienie i smutek"

Urzędy bez krzyży, archidiecezja reaguje. "Zdziwienie i smutek"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokurator generalny Adam Bodnar wystąpił do marszałka Sejmu Szymona Hołowni z wnioskiem o uchylenie immunitetu Anicie Czerwińskiej. To pokłosie wydarzeń ze stycznia, kiedy podczas miesięcznicy smoleńskiej, posłanka z PiS oderwała tabliczkę z jednego z wieńców.

Prokurator generalny chce uchylenia immunitetu posłance PiS. Chodzi o incydent przed pomnikiem smoleńskim

Prokurator generalny chce uchylenia immunitetu posłance PiS. Chodzi o incydent przed pomnikiem smoleńskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby przestrzegają, że pogorzelisko po hali targowej przy Marywilskiej 44 nadal jest niebezpieczne. Straż miejska podała, że cztery dni po pożarze doszło samozapłonu zgliszczy. Funkcjonariusze pomagają w zabezpieczeniu terenu. To właśnie jeden ze strażników zauważył dym.

Pogorzelisko przy Marywilskiej nadal niebezpieczne. Doszło do samozapłonu

Pogorzelisko przy Marywilskiej nadal niebezpieczne. Doszło do samozapłonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Mamy deklarację wstępną ze strony kupców, że większość z nich byłaby gotowa do podjęcia znowu działalności i miejmy nadzieję, że właśnie w takiej hali tymczasowej taka działalność będzie mogła być prowadzona - mówił o rozwiązaniach dla poszkodowanych przedsiębiorców po pożarze hali przy Marywilskiej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Trzaskowski: kupcy z Marywilskiej będą mogli handlować w hali tymczasowej

Trzaskowski: kupcy z Marywilskiej będą mogli handlować w hali tymczasowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Makabryczne morderstwo seniorki na Mokotowie. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował w piątek, że zatrzymano syna zamordowanej 84-letniej kobiety.

Martwa 84-latka z workiem na głowie, policja zatrzymała jej syna

Martwa 84-latka z workiem na głowie, policja zatrzymała jej syna

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Amatorska nauka jazdy zakończyła się kolizją ze słupem. Zarówno ucząca się jeździć, jak i właściciel samochodu byli pijani. Obojgu grożą poważne konsekwencje.

Uczył koleżankę jeździć autem, kobieta wjechała w słup. Oboje byli pijani

Uczył koleżankę jeździć autem, kobieta wjechała w słup. Oboje byli pijani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmiany czekają ulicę Saską na odcinku od alei Stanów Zjednoczonych do ulicy Zwycięzców. Wymienione zostanie ponad 1000 metrów kwadratowych chodnika, Zarząd Dróg Miejskich wyznaczy nowe miejsca parkingowe.

Mniej betonu, więcej zieleni i nowe miejsca parkingowe

Mniej betonu, więcej zieleni i nowe miejsca parkingowe

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śmigłowiec awaryjnie lądował pod Mińskiem Mazowieckim. Pilot cywilnej maszyny posadził ją na leśnej polanie. Trzy osoby trafiły do szpitali, ich obrażenia nie są poważne. Jak doszło do wypadku? - Zgasł silnik. Pilot lądował na autorotacji. Płozy zamortyzowały uderzenie - ustalił reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.

Śmigłowiec lądował z wyłączonym silnikiem. Pilot i pasażerowie trafili do szpitali

Śmigłowiec lądował z wyłączonym silnikiem. Pilot i pasażerowie trafili do szpitali

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP