Do pobicia doszło w sierpniu ubiegłego roku. Pochodzący z Ekwadoru 32-letni obywatel Hiszpanii został zaatakowany przed Latino Barem przy Krakowskim Przedmieściu. Mężczyzna, jak twierdzi, wyszedł na papierosa. Gdy chciał wrócić do lokalu, w wejściu stanęło trzech mężczyzn. Jeden próbował go kopnąć, ale Ekwadorczyk się uchylił. Potem dostał pięścią w twarz. Stracił przytomność.
- Tak ogólnie to piękny kraj. Nie spodziewałem się, że może mnie spotkać tu coś takiego – powiedział w rozmowie z "Gazetą Stołeczną", która opisała sprawę.
"Też nie byłem kulturalny"
Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. Policja szybko zatrzymała mężczyznę, który zadał cios. To 22-letni Dominik P. - zawodnik i instruktor karate. Przyznał się do zarzutów. Przed sądem odpowiada nie za zwykłe pobicie, ale za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Bo cios, który zadał, sprawił, że Ekwadorczyk nie widzi na jedno oko.
- Nie wiem, co dokładnie mówili. Zrozumiałem tylko "czarna świnio". Odpowiedziałem coś po angielsku. Też nie byłem kulturalny, ale sądziłem, że na tym się skończy - opowiadał dziennikarzom poszkodowany.
Za mało dowodów
Prokuratura nie zdecydowała się jednak na postawienie zarzutów dotyczących przestępstwa na tle rasistowskim.
- Prokurator prowadzący postępowanie rozważał w kontekście tej sprawy kwalifikację z artykułu 257 kodeksu karnego (czyli znieważenie lub naruszenie nietykalności cielesnej ze względu na rasę lub narodowość - red.). Ostatecznie jednak uznał, że materiał dowodowy nie daje po temu podstaw - mówi tvnwarszawa.pl Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na styczeń przyszłego roku.
Na tvnwarszawa.pl opisywaliśmy też proces o pobicie Egipcjanina:
pobicie Egipcjanina
pobicie Egipcjanina
pm/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN