Prawie wszyscy znamy archiwalne zdjęcia wiejskich domów stojących na dzisiejszym Ursynowie albo krów pasących się w miejscu zajmowanym dziś przez wysokie bloki Bródna. Być może ulica Oczary za kilka-kilkanaście lat również nabierze wielkomiejskiego charakteru, a dziki będą tylko egzotycznym wspomnieniem. Na razie jest jednak skromną uliczką i bliżej jej do bezdroża niż tętniącej życiem arterii. No chyba że chodzi o życie naszych braci mniejszych.
Biegnące białołęcką ulicą dziki zauważył i nagrał jeden z naszych czytelników. Na filmie wysłanym na Kontakt24, początkowo widać jednego dzika i zatrzymującą się przy nim taksówkę. Później autor filmujący z okna bloku przesuwa obiektyw, pokazując resztę watahy. To trzy starsze i kilkanaście młodych dzików. Chciałoby się napisać warchlaków, ale jeśli wierzyć Wikipedii, warchlak to - zgodnie z definicją z rozporządzenia ministra środowiska w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne - młode dzika w wieku od narodzin do 31 marca roku następnego, a film nagrany został 2 kwietnia. My naliczyliśmy 18 młodych: prążkowanych i łaciatych.
Jak powiedział nam autor nagrania - pan Waldemar, przy ulicy Oczary na Tarchominie mieszka od 3-4 lat, ale dopiero drugi raz widział tak pokaźne stado. Film nagrał po godzinie 18, w poniedziałek 2 kwietnia. - To były cztery dorosłe dziki i kilkanaście młodych - relacjonuje. Pan Waldemar przyznaje, że zrobiły wrażenie na nim i innych mieszkańcach. - Na tej uliczce nie ma gdzie uciec, więc ludzie, którzy tam byli, musieli pochować się za ogrodzeniami posesji. Lepiej żeby nikt nie stanął takiemu stadu na drodze - opisuje autor filmu.
Monika Niżniak ze stołecznej straży miejskiej informuje, że w poniedziałek około 19 straż dostała zgłoszenie o dzikach biegnących po Książkowej, sąsiadującej z ulicą Oczary. - Strażnicy pojechali na miejsce, ale watahy już tam nie było. Z tej okolicy zgłoszenia o dzikach dostajemy bardzo często. Dziki żerują nad Wisłą, skąd bardzo blisko jest na te tereny - mówi nam Niżniak.
W weekend pokazywaliśmy dzika, który na zielonym, po pasach przecinał Górczewską.
mś/b