Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka: Właściwie już upadliśmy

Upada Centrum Zdrowia DzieckaCezary Piwowarski | Wikimedia Commons

Słynne na całą Polskę Centrum Zdrowia Dziecka (CZD) znalazło się na finansowej mieliźnie. Szpital w Międzylesiu ma olbrzymie długi, wynoszące 200 milionów złotych. Pieniędzy zabrakło nawet na sierpniowe pensje, które wypłacono dopiero we wrześniu. - Zgodnie z prawem CZD nie może upaść, ale faktycznie już upadliśmy - stwierdził dyrektor szpitala prof. Janusz Książyk.

"Szpital Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka" w Wawrze - Międzylesiu opiekuje się tysiącami dzieci z całej Polski. Trafiają tam najcięższe przypadki wymagające skomplikowanego leczenia. Pomimo sukcesów na polu medycznym, szpital od kilku lat popada w coraz większe długi, a co gorsza nie widać szans na poprawę sytuacji. - Od dawna były problemy z finansami, ale teraz sytuacja jest tak zła, że nie starczyło nawet na sierpniowe pensje - powiedział tvn24.pl lekarz z wieloletnim stażem w CZD, który chce pozostać anonimowy. Pod koniec sierpnia cała załoga usłyszała, że pieniądze dostaną w "późniejszym terminie, w miarę napływu środków". Na szczęście dla pracowników, oczekiwanie nie okazało się długie. Pensje zostały wypłacone 4 września. Nie zmienia to jednak nic w katastrofalnej sytuacji szpitala. - CZD ma obecnie 200 milionów złotych długów, które narastają o około 40-50 mln. zł rocznie - mówi tvn24.pl prof. Książyk. Dla porównania, roczny budżet placówki wynosi około 250 milionów złotych. - Problemem jest też sama obsługa zadłużenia, która kosztuje nas już 11 milionów złotych rocznie - mówi dyrektor. Szpital już od kilku lat ma problemy z terminowym płaceniem dostawcom leków, odczynników, prądu i wody. Nikt do tej pory nie odmówił zaopatrywania CZD, ale zdaniem pracowników, w końcu się to stanie. Niesprawiedliwa równość Problemy CZD zaczęły się w 2009 roku, kiedy zmieniono system płacenia szpitalom przez NFZ. Od tego czasu szpital dostaje takie same pieniądze za każdą procedurę, jak szpital powiatowy w małym mieście. Jak twierdzą rozmówcy tvn24.pl, jest to wysoce szkodliwe. Do CZD trafiają bowiem trudne przypadki z którymi w przykładowym szpitalu powiatowym nie można sobie poradzić. To tu są najlepsi w Polsce specjaliści i sprzęt najwyższej klasy, co nieuchronnie generuje większe koszty. - W krajach zachodnich już dawno przyjęto system specjalnych mnożników. I tak najmniejsze szpitale rejonowe otrzymują za dane procedury mniej pieniędzy niż duże wyspecjalizowane ośrodki, zbierające trudne przypadki z całego kraju. Jest tak np. Niemczech i Wielkiej Brytanii – zaznacza anonimowy rozmówca tvn24.pl. - Filozofia płacenia jest nielogiczna - podkreśla prof. Książyk. Jak usłyszeliśmy od pracowników CZD, w szpitalu wyliczono, że gdyby za każdą procedurę szpital otrzymywał o 20 procent więcej, problem byłby rozwiązany. Wymagałoby to jednak zmian w ustawie o finansowaniu służby zdrowia. Sprawa wyższej wagi Czy takie zmiany są przewidziane? Ministerstwo zdrowia nie odpowiedziało jeszcze na nasze pytania w tej sprawie. Natomiast w Centrum usłyszeliśmy, że resort zaproponował szpitalowi zaciągnięcie specjalnej pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego i Agencji Restrukturyzacji Przemysłu w wysokości 80 milionów złotych. Prof. Książyk potwierdza, że opcja kredytu jest rozważana. Dyrektor podkreśla, że sytuacja jest nagląca. - CZD nie jest w stanie tak dalej funkcjonować. Dajemy sobie czas do końca roku - mówi prof. Książyk. Jeśli do tego momentu nie uda się uzyskać kredytu, szpital czeka przejście w stan likwidacji. Jak wyjaśnia dyrektor, kluczowe jest uzyskanie poręczenia od - na przykład - ministerstwa, bez którego żadnych pieniędzy od banków szpital nie dostanie. W połowie września w szpitalu ma zostać przeprowadzony przez prywatną firmę zewnętrzny audyt, którego wyniki mają dać podstawę do rozmów z bankami. Dyrektor nie spodziewa się jednak, aby audytorom udało się wykazać jakieś pola w których można by zoptymalizować działanie szpitala i zaoszczędzić większe ilości pieniędzy. "W zasadzie upadliśmy" - Zgodnie z prawem CZD nie może upaść (jak i inne ZOZ-y - red.), ale faktycznie już upadliśmy - stwierdził prof. Książyk w rozmowie z tvn24.pl. W jego ocenie najlepszym i jedynym prawdziwie skutecznym rozwiązaniem byłoby uchwalenie w trybie specjalnym odpowiedniej ustawy, która zmodyfikowałaby system finansowania. Profesor podkreśla, że nie tylko CZD ma tego rodzaju problemy, ale ma je też wiele innych szpitali w Polsce. - My nie walczymy o interes "swojego" szpitala, ale o interes pacjentów i społeczeństwa - mówi prof. Książyk. Titanic tonie Obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia małych pacjentów, ale jeśli szpital nie otrzyma pomocy, sytuacja może stać się dramatyczna. W Polsce nie ma drugiego tak wyspecjalizowanego szpitala zajmującego się dziećmi. Nastroje załogi CZD są minorowe. 15 września odbywa się w Łazienkach uroczystości z okazji 35-lecia istnienia szpitala (pieniądze pochodzą od sponsorów), na które jest zaproszona cała obsada szpitala. - Dla części ludzi świętowanie w takiej sytuacji wydaje się niestosowne - mówi rozmówca tvn24.pl i dodaje, że część załogi może w ogóle nie przyjść.Maciej Kucharczyk//ola, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Cezary Piwowarski | Wikimedia Commons

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl