Komisja weryfikacyjna wydała decyzję o uchyleniu odszkodowań za nieruchomość przy ulicy Melsztyńskiej 6, a w sprawie Emilii Plater 12 orzekła, że miasto wydało decyzję z naruszeniem prawa. Decyzje ogłosił we wtorek przewodniczący komisji Patryk Jaki.
Komisja weryfikacyjna po posiedzeniu niejawnym zdecydowała o nieważności decyzji prezydenta Warszawy z lipca 2014 roku o przyznaniu odszkodowania w kwocie 1,5 miliona złotych. W ocenie komisji osoba, której przyznano odszkodowanie, nie miała do niego prawa, bo w 1976 roku miejscy urzędnicy zdecydowali, że nie pochylą się nad wnioskiem o przyznanie odszkodowania za tę nieruchomość.
"Powinna zostać wyeliminowana z mocą wsteczną"
- W ocenie komisji decyzja prezydenta miasta stołecznego Warszawy o ustaleniu i wypłacie odszkodowania powinna zostać wyeliminowana z obrotu prawnego z mocą wsteczną, bowiem dotyczy ona sprawy już poprzednio rozstrzygniętej inną decyzją ostateczną - mówił Jaki. I dodał, że wydanie decyzji, która dotyczy sprawy już poprzednio rozstrzygniętej inną decyzją ostateczną, stanowi przesłankę stwierdzenia nieważności kontrolowanej decyzji.
- Komisja ustaliła, że w przedmiotowej sprawie decyzją z dnia 9 stycznia 1976 roku kierownik wydziału terenów Urzędu Dzielnicowego Warszawa Wola, po rozpatrzeniu sprawy odszkodowania za nieruchomość położoną w Warszawie przy ulicy Melsztyńskiej 6, orzekł pozostawić bez rozpoznania wniosek o przyznanie odszkodowania - dodał przewodniczący komisji.
Decyzja z naruszeniem prawa
W przypadku zaś nieruchomości przy ulicy Emilii Plater 12 komisja stwierdziła, że decyzja prezydenta Warszawy z kwietnia 2012 roku została wydana z naruszeniem prawa, bo nie została sprawdzona przesłanka posiadania nieruchomości.
- Prowadząc postępowanie administracyjne w przedmiocie rozpoznania wniosku dekretowego, prezydent miasta stołecznego Warszawy był obowiązany podjąć wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy, w tym również poczynienia ustaleń dotyczących posiadania nieruchomości na chwilę złożenia wniosku dekretowego. Materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy wskazuje, że prezydent miasta stołecznego Warszawy nie poczynił żadnych ustaleń - przekonywał Jaki.
Dodatkowo wadliwie został ustalony krąg spadkobierców. - Sąd Rejonowy 8 sierpnia 1990 roku stwierdził, że spadek w 1/4 nabyła matka zmarłego oraz siostra w 3/4 części. Jak wynika z ustaleń, prezydent oparł się na wspomnianych postanowieniach sądu. Tym samym w sposób wadliwy został ustalony krąg spadkobierców i w postępowaniu została pominięta żona zmarłego oraz jej następcy prawni - wyjaśnił przewodniczący. Dodał, że decyzja prezydenta z 2012 roku wywołała nieodwracalne skutki prawne - część beneficjentów decyzji sprzedała przysługujący im udział w nieruchomości na rzecz spółki.
Patryk Jaki ocenił, że w obu przypadkach "popełniono skandaliczne błędy formalne".
PAP/ab/b