W poniedziałek usłyszał w prokuraturze zarzut i został objęty policyjnym dozorem. 49-latek z kujawsko-pomorskiego, podejrzany o wywołanie fałszywego alarmu w metrze, ma stawiać się w jednostce policji siedem razy w tygodniu. Grozi mu 8 lat więzienia.
W czwartek mokotowscy policjanci zostali powiadomieni, że na telefon dyżurny jednej ze stacji telewizyjnych wpłynął niepokojący sms. Z jego treści wynikało, że w warszawskim metrze planowany jest zamach terrorystyczny.
Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, kto może być autorem tego smsa.
Okazało się, że osoba podejrzewana o to przestępstwo mieszka w województwie kujawsko-pomorskim.
Zatrzymany w pracy
W sobotę policjanci zatrzymali mężczyznę mogącego mieć związek z tym zdarzeniem. 49-latek został zaskoczony w miejscu pracy, a na widok funkcjonariuszy próbował wyłączyć telefon. Tłumaczył, że ta wiadomość to był tylko "głupi żart".
Za zawiadomienie o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w postaci wybuchu ładunku wybuchowego, wiedząc, że ono nie istnieje, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
//mz