Zabytkowa kamienica u przy Złotej 83 w końcu znalazła właściciela. Popularny „Pekinem” będzie teraz zarządzać spółka Czerwone Maki z Krakowa, należąca do grupy AFI Europe Poland. Za zabytkowy budynek zapłaci 21 mln złotych.
Środowa licytacja była szóstą próbą sprzedania kamienicy przez ratusz. Wszystkie poprzednie kończyły się fiaskiem. Teraz do licytacji stanęły cztery firmy. Po zaciętej walce nowym właścicielem „Pekinu” została spółka Czerwone Maki.
Za prawo do użytkowania gruntu przez 99 lat oraz zrujnowany budynek krakowska firma zapłaci 21 mln złotych, czyli o 7 milionów więcej niż wynosiła cena wywoławcza.
Usługi i parking podziemny
Miasto chce by „Pekin” pełnił funkcję głównie usługowe, choć ratusz dopuszcza też zagospodarowanie mieszkaniowe. Nowy właściciel będzie mógł zbudować pod kamienicą parking podziemny. – Na razie skupimy się na sprawach formalnych związanych z zakupem nieruchomości, następnie pomyślimy o koncepcji na ten budynek – powiedział serwisowi eurobuild.pl zaraz po wygraniu przetargu Sebastian Kieć, zarządzający AFI Europe Poland, do której należy spółka Czerwone Maki.
Firma ma 5 lat na doprowadzenie zrujnowanego budynku do porządku, inaczej będzie musiała zapłacić miastu karę w wysokości ponad 10 milinów złotych. Jeśli zabytek zostanie zniszczony przy remoncie kara wynosić będzie 25 procent wylicytowanej kwoty.
Kamienica z dziurą
Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o problemach z kamienicą. Do zabytkowego budynku u zbiegu Złotej i Żelaznej można było dostać się przez dziurę w ścianie, która wyglądała na zabezpieczoną prowizorycznie. Urzędnicy odpowiadali, że otwór jest zamurowywany, ale później znajdują się osoby, które cegły rozbierają. Zapytaliśmy w czwartek wolskich urzędników czy sprawę udało się załatwić. Nadal czekamy na odpowiedź rzecznika urzędu dzielnicy.
Zniszczona po wojnie
Budynek powstał pod koniec XIX wieku z inicjatywy Wolfa Krongolda. Kamienica miała bardzo piękny i bogaty wystrój eklektyczny. Posiadała też piękne i reprezentacyjne klatki schodowe. Praktycznie przetrwała II wojnę światową. Potem całkowicie zbita została dekoracja. Zerwano też balkony.
W budynku zaczęto meldować ludzi z marginesu. Kamienica była coraz bardziej dewastowana. Przed ponad 10 laty została wykwaterowana ze względu na zły stan techniczny. Swoją nazwę zawdzięcza przeludnieniu, "takiemu jak w Pekinie".
Więcej o historii kamienicy przeczytasz tutaj
O kamienicy mówi Janusz Sujecki, obrońca stołecznych zabytków:
O początkach kamienicy
jb/r
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl