Ostatni incydent nagrała kamera pobliskiego Centrum Luterańskiego. Na nagraniu z monitoringu widzimy mężczyznę w kapturze. W jednej ręce trzyma laskę, w drugiej sprej, którym maluje witrynę niewielkiej kawiarni przy ul. Miodowej 23. Działa powoli i nie ma się co dziwić, bo jak się później okaże, ma 85 lat. Kilka minut później zostaje zatrzymany przez policję.
Wkrótce usłyszy zarzuty. Policjanci podejrzewają, że to nie pierwsza dewastacja lokalu, którą senior ma na swoim koncie.
"Żółty prezent"
Wcześniej w kawiarni były wyłamywane zamki i porysowane szyby. Pozostawiono także list o treści: "Nie będziesz jadł polskiego chleba, masz się stąd wynieść". Autorem był "Polski Patriota". Lokal był atakowany kilkukrotnie, straż miejska i policja deklarowały wysłania dodatkowych patroli w to miejsce, ale za każdym razem sprawca pozostawał nieznany. W środę 18 kwietnia przyszedł po raz kolejny.
- Po świętach moja pracownica zadzwoniła do mnie po 7 rano, powiedziała, że nie może wejść do lokalu, ponieważ zamki były złamane, lokal był pomazany na żółto sprejem, musiałem przyjechać do kawiarni, byłem w szoku - opowiada nam Salar Farsi.
Tego dnia klienci nie napili się kawy w Brunet Kafe. "Świąteczna atmosfera minęła, a my dostaliśmy żółty prezent. Przepraszamy, ale nie możemy obsługiwać dziś wspierających nas ludzi, bardzo nam przykro, że po raz kolejny taka sytuacja miała miejsce" - napisała wówczas ekipa kawiarni w mediach społecznościowych.
"Nie tłumaczył"
Jednak tym razem, prawdopodobny sprawca został szybko zatrzymany.
- Do zdarzenia doszło późnym wieczorem, śródmiejscy policjanci zaledwie kilka minut od zdarzenia ujęli mężczyznę podejrzewanego o pomalowanie sprejem okien tego lokalu, policjanci zabezpieczyli przy tej osobie pojemnik ze sprejem - informuje Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji.Mężczyzna został już przesłuchany. To 85-latek. Na komendzie mówił mało, nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zniszczył witrynę. - Czekamy na wycenę strat od właściciela, to pozwoli nam na postawienie zarzutu zniszczenia mienia temu mężczyźnie - informuje Szumiata.- Policjanci prowadzący tę sprawę podejrzewają, że ten sam mężczyzna może mieć związek ze wcześniejszymi wydarzeniami. W tej chwili gromadzimy materiał dowodowy, który potwierdzi nasze przypuszczenia - dodaje.
Pokrzywdzony twierdzi, że zatrzymanego mężczyznę zna z widzenia. - Widziałem go wczoraj, wydaje mi się, że mieszka blisko. Stał przed lokalem, przyglądał się i odszedł - twierdzi.
kz/b