"Czasowy zakaz parkowania". Przed rajdem odholowali auta mieszkańców

W związku z rajdem wprowadzono zmiany w ruchu
W związku z rajdem wprowadzono zmiany w ruchu
Źródło: mat. organizatora / tvnwarszawa.pl

Dla jednych motoryzacyjne święto, dla innych – poważne problemy. Mieszkańcy Powiśla skarżą się, że w porę nie zostali poinformowani o zmianach organizacji ruchu i czasowym zakazie parkowania związanych z Rajdem Barbórki. W efekcie w sobotę straż miejska odholowała ich auta zaparkowane przed blokami. - Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy w historii imprezy – alarmuje jedna z mieszkanek Powiśla.

O całej sprawie napisała na Kontakt24 Katarzyna. Jak wyjaśniła, w nocy z piątku na sobotę straż miejska odholowała samochody mieszkańców m.in. z ulicy Radnej i Lipowej, czyli z okolicy, gdzie obowiązuje od wczoraj zakaz parkowania w związku z 53. Rajdem Barbórka.

- To kradzież w majestacie prawa. Rajd na Karowej organizowany jest już od lat i nigdy nie było takiej sytuacji, że strażnicy odholowywali auta mieszkańców. To nie były samochody, które zostały zaparkowane wczoraj. Większość z nich stoi przynajmniej od kilku dni. Ja swoje auto zaparkowałam tydzień temu i od tego czasu z niego nie korzystałam, bo do pracy jeżdżę metrem - tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl pani Katarzyna.

Właściciele aut mają pretensje, że informacje o zakazie pojawiły się zbyt późno. - Znak o zakazie parkowania został powieszony w piątek wieczorem wysoko nad innymi znakami przy wjeździe na ulice, nie umieszczono żadnych ogłoszeń na budynkach lub w jakichkolwiek widocznych miejscach. Akcję odholowywania straż miejska zaczęła o 0:30 - opisuje mieszkanka Powiśla.

Ukarano około 30 kierowców

Straż miejska potwierdza, że w sobotę kilkadziesiąt razy interweniowała w tym rejonie. - W związku z niestosowaniem się do przepisów ruchu drogowego obowiązujących w tym rejonie do tej pory podjęto czynności wobec ok. 30 kierujących – przekazała w sobotę Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.

Jak jednak podkreślił, oznakowanie dotyczące czasowej organizacji ruchu było zamontowane prawidłowo i nie pojawiło się na ulicach w sobotę, ale ponad tydzień temu. Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę, strażnicy skontrolowali je już 3 grudnia. - To oznacza, że kierujący pojazdami mieli od 3 grudnia czas na zapoznanie się z tymczasową organizacją ruchu, która zaczęła obowiązywać od 11 grudnia – argumentuje Niżniak.

"Zgłaszali kradzieże pojazdów"

Z kolei pani Katarzyna, zaznacza, że mieszkańcy całą sytuacją byli zaskoczeni. Nie wiedzieli też, co stało się z ich samochodami.

- Od rana na ulicach pełno zdesperowanych mieszkańców zgłaszających kradzieże pojazdów na policję. Straż miejska udziela przez telefon informacji o procedurze odbioru samochodów – trzeba się udać do straży miejskiej, na pocztę, jeszcze raz do straży miejskiej, a następnie na parking po odbiór samochodu – opisuje.

Jak podkreśla, za odholowanie samochodów ich właściciele muszą zapłacić około 700 zł. - Wśród nich jest sporo starszych osób parkujących samochody pod domami, dla których kwota obciążenia jest niemożliwa do zapłacenia – a to jedyny warunek odzyskania pojazdu. Dodatkowym kosztem jest podróż po Warszawie niezbędna do załatwienia wymaganych formalności. Ja sama nie odebrałam jeszcze swojego auta – mówi pani Katarzyna.

Jak dodaje, mieszkańcy chcą walczyć o zwrot kosztów. - Rozmawialiśmy już z prawnikiem. Kiedy opadną emocje, będziemy ustalać szczegóły - podsumowuje.

Zobacz przygotowania przed zeszłorocznym Rajdem Barbórka:

Przygotowania przed Rajdem Barbórka

jk/sk

Czytaj także: