Białołęka, ulica Modlińska 257, charakterystyczny dom z różową elewacją. Właśnie tam 68 lat temu odbyło się przedstawienie, którego świadkiem był Czesław Miłosz - ówczesny woźny na uniwersytecie. Teraz fundacja Ave sparafrazuje tamten spektakl, w związku z kończącym się rokiem Miłosza.
Stuletni dom to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc przy Modlińskiej. Chociaż w fatalnym stanie, od kilku lat zamknięty na głucho, jest jedynym materialnym świadkiem związków dzielnicy z samym Czesławem Miłoszem – przypomina fundacja Ave.
Misterium w Henrykowie
- Kiedyś w tym domu znajdował się Zakład dla Upadłych Dziewcząt. W 1942 roku prowadzące go siostry Benedyktynki poprosiły znanego reżysera Leona Schillera z Warszawy, aby z wychowankami domu przygotował spektakl teatralny. Teatr miał być dla podopiecznych formą resocjalizacji. Schiller rozpoczął próby napisanej przez siebie "Pastorałki" - opowiada Bartłomiej Włodkowski z Fundacji Ave.
- Sztuka wystawiona w styczniu 43 roku została przyjęta entuzjastycznie do tego stopnia, że do podwarszawskiego Henrykowa zjeżdżała cała elita ówczesnej Warszawy, aby obejrzeć niezwykłe dzieło wielkiego reżysera. Wśród widzów jednego ze spektakli był również Czesław Miłosz, wówczas piastujący funkcję woźnego na uniwersytecie - przytacza Włodkowski.
Po latach, w "Roku Myśliwego", Miłosz wspominał wieczór spędzony na Białołęce:
Nie pamiętam nic z Henrykowa, aż do chwili, kiedy wprowadzono nas chyba do kaplicy, w której stały rzędy niskich ławek, mieściła się na nich publiczność, około setki osób, twarze przeważnie dobrze znane, bo aktorzy, literaci, malarze, ludzie uniwersyteccy... Matka Boska ubrana na niebiesko, nieduża, prawie dziecinna, szczupła, jasnowłosa. Uczestniczyłem w misterium, równocześnie odsłaniającym esencję teatru. Tą esencją jest chyba ludzka możność bycia kimś innym, co, jeżeli się zastanowić znaczy, że każdy człowiek jest domem wielu osobowości przebywających w nim potencjalnie, nigdy nie zrealizowanych, bo jedna tylko z nich występuje na zewnątrz i dostarcza przyjętej przez innych maski. Tutaj, w Henrykowie, przedstawienie było amatorskie, zmienione w zawodowe przez znakomitego reżysera tak, że twierdzę, ostrość teatralnego przeżycia można też tłumaczyć naszą wiedzą o tym, kim są te biedne dzieci doraźnie przekształcone w zespół... Ponieważ widziałem tę "Pastorałkę", utrzymywałem odtąd, że wiem, czym jest prawdziwy teatr, i przykładałem jej miarę do późniejszych moich teatralnych wieczorów, zwykle z negatywnym wynikiem. Oczywiście wolno powiedzieć, że szczególne warunki złożyły się na tak gorące (nie przeze mnie jednego) przyjęcia schillerowskiego spektaklu.
W związku z kończącym się rokiem Miłosza, Fundacja AVE zaprasza na premierę schillerowskiej "Pastorałki", w wersji nawiązującej do wydarzeń z 1943 roku. Spektakl w reżyserii Iwony Doleckiej wystawi Teatr Stonka z Białołęckiego Ośrodka Kultury oraz chór Avetki i zespół Ulica Słowicza.
"Pastorałka" - 18 grudnia o godz. 19.00 w Wieczerniku Parafii w Płudach, przy ul. Klasyków 21. Wstęp wolny.
ran/mz