Pod listem popierającym propozycję podpisało się kilkadziesiąt osób, głównie związanych z prawicą. Ale jak zaznacza Jan Pietrzak, inicjatywa jest ponadpartyjna. - Apeluję do wszystkich, żeby włączyli się w to dzieło ponad obecnymi podziałami. Chcemy zbudować pomnik dumy, godności i herozimu - mówi tvnwarszawa.pl.
"Na miarę dawnego zwycięstwa"
Monument upamiętniający rozbicie w 1920 roku prących na Europę bolszewików miałby stanąć na setną rocznicę tego wydarzenia.
"My dzieci, wnuki i prawnuki tamtych żołnierzy. Ponad doraźnymi podziałami, domowymi waśniami i burzliwymi zaszłościami. Zbudujmy pomnik. Łuk Triumfalny u wschodnich wrót Warszawy! Na miarę dawnego zwycięstwa i pokuty za lata hańby niepamięci. Na miarę naszej narodowej dumy i aspiracji. Niech będzie symbolem prawdziwego odradzania się narodu i przebudzenia drzemiącego pośród nas Króla Ducha!" – czytamy na stronie Towarzystwa Patriotycznego.
Tak mógłby wyglądać łuk:
Konkurs architektoniczny
Pietrzak podkreśla, że brak właściwego upamiętnienie tamtego zwycięstwa jest wstydem dla rządzących Polską po 1989 roku. - Wiedziałem, że taki łuk nie mógł powstać w PRL-u, ale wydawało mi się, że w wolnej Polsce jest to oczywiste. Niestety żadna władza, ani centralna, ani lokalna nie zdobyła się dotychczas na taki gest. Czas to zmienić - twierdzi nasz rozmówca.
Przyznaje, że nie przedstawia na razie sprecyzowanej formy łuku oraz jego lokalizacji. - Jego wygląd będzie wynikiem ogólnoeuropejskiego konkursu architektonicznego, który planujemy. Logiczną lokalizacją byłby wschód Warszawy, ale zobaczymy, co nam zaproponują władze Warszawy. W stolicy jest wiele godnych miejsc. Ostatnio stawia się tam jakieś palmy albo tęcze, które pasują raczej do wesołego miasteczka - przekonuje.
Pomysłodawca łuku podkreśla, że będzie on sfinansowany ze składek. - Nie chcemy żadnych pieniędzy od władzy - zastrzega.
"To tradycja XVIII-XIX-wieczna"
Sprawę zdążyła skomentować prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas poniedziałkowej konferencji w Sejmie.
- Mogę powiedzieć, że mój dziadek brał udział w bitwie warszawskiej, tam nawet został ranny, więc podchodzę do tego emocjonalnie. Natomiast jeśli chodzi o kwestię łuku, to jest taka tradycja XVIII-XIX-wieczna - zauważyła prezydent miasta.
Jak dodała, podnoszenie takich kwestii przed wyborami samorządowymi jest "uciekaniem od rzeczywistych problemów mieszkańców Warszawy". - Sądzę, że kwestia koncepcji - nie wiem jak wielki miałby być ten łuk, jaką ulicę by wybrali - jest otwarta dla pomysłodawców - podsumowała.
"Łuk? Lepiej most"
Jeszcze bardziej sceptycznie do sprawy podszedł marszałek Mazowsza Adam Struzik.
- Dzisiaj współczesny wymiar patriotyzmu to przede wszystkim rozwój lokalnych wspólnot, gmin powiatów, województw, to również dobre wykorzystanie środków europejskich, to dobre i mądre zarządzanie. Jestem zwolennikiem bardziej użytkowych upamiętnień. Można sobie wyobrazić, że kolejny most przez Wisłę będzie poświęcony bitwie 1920 roku. Zachęcam do takiego pragmatycznego podejścia. Należy pamiętać i czcić, ale w bardziej praktycznym wymiarze - przekonywał polityk PSL.
List popierający budowę łuku podpisało ponad 30 osób, m.in. były kandydat na premiera PiS prof. Piotr Gliński, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego Wiesław Johann, powstaniec warszawski i ekonomista prof. Witold Kieżun, publicysta Rafał Ziemkiewicz, pisarz Waldemar Łysiak, socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski, reżyser Antoni Krauze, były szef Solidarności i poseł PiS Janusz Śniadek, aktor Jerzy Zelnik czy historyk prof. Jan Żaryn.
Marszałek Struzik o łuku triumfalnym
MATERIAŁ ZE STRONY FAKTÓW TVN. ZOBACZ WIĘCEJ:
Łuk Triumfalny powstanie w Warszawie?
bako/ran