Jak informuje stołeczna policja, 52-latek legitymujący się paszportem Irlandii i Wielkiej Brytanii pomimo, że trafił do szpitala z rozbita głową, nie chciał pomocy. Ostatecznie jednak udało się go namówić na opatrzenie obrażeń. Szpital musiał mu wyjątkowo przypaść do gustu, ponieważ mężczyzna wyruszył na zwiedzanie budynku.
Dziura w ścianie
Po jakimś czasie pracownicy szpitala zauważyli niesfornego pacjenta, kiedy próbował opuścić budynek ubrany w fartuch rentgenowski warty około 5 tys zł - czytamy na stronie KSP.
Pracownicy szpitala złapali 52-latka i wezwali policję. Podejrzewali, że skoro włamał się do pomieszczeń rentgenowskich, mógł narobić więcej szkód. Znaleźli ogromną dziurę w ściance działowej.
Mimo że była godzina 7 rano mężczyzna wydmuchał prawie 1,5 promila. Funkcjonariusze przewieźli go do izby wytrzeźwień. Nie w takim łóżku chciał się obudzić. Teraz poza bólem głowy i rachunkiem do zapłacenia, 52-latek ma zarzuty usiłowania kradzieży i zniszczenia mienia. Grozi mu do 5 lat więzienia.
wp//ec
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa