Życie Jeża Jerzego nie jest usłane różami, wciąż musi walczyć o przetrwanie. Ma na pieńku z osiedlowymi skinheadami i okolicznymi Wietnamczykami, którzy chętnie zrobili by z niego kurczaka w pięciu smakach.
Film zbyt grzeczny?
Perypetiom nietypowego jeża pisarz Krzysztof Varga poświęcił swój felieton w "Dużym Formacie". Postuluje w nim włącznie komiksowych przygód Jerzego do kanonu lektur szkolnych. A co myśli o filmie?
- Jednak wolę komiksy, niż wersję kinową. Jest bardzo fajna, ale twórcy podeszli do tego zbyt asekuracyjnie. Można było pojechać bardziej po bandzie. Pokazać coś bardziej niepoprawnego i niegrzecznego – mówi Varga w "Rytmie Miasta".
- W komiksach mogliśmy być blisko bieżącej rzeczywistości. Cykl produkcyjny był taki, że aktualne rzeczy zestarzałyby się, stąd ucieczka w bardziej ogólne. Może to powodować, że ten jeż jest mniej drapieżny, ale myślę, że nadal jest ostry – odpiera zarzuty Rafał Skarżycki, twórca komiksu i scenarzysta filmu. - Animacja jest techniką, która zajmuje dużo czasu. Robiliśmy ten film w zespole 14 osób. Pisząc scenariusz, wiedziałem, że od momentu, kiedy postawię ostanią kropkę, będę musiał czekać co najmniej dwa lata na realizację – dodaje.
Głosy z listy marzeń
Choć Krzysztofa Vargę przygody Jerzego śmieszą, to widzi w nich także trafną diagnozę społeczną. - To znakomite zwierciadło naszej rzeczywistości, pokazujące wszelkie nasze narodowe paranoje, uprzedzenia, ksenofobię, głupotę, zapiekłość. Postaci, które się tam znajdują - dresiarze, skinheadzi, szaleńcy - oddają stan ducha naszego społeczeństwa. Traktuję Jeża Jerzego bardzo poważnie, nie jako zwykłą rozrywkę – podsumowuje pisarz.
Filmowemu jeżowi głosu użyczył aktor Borys Szyc. W obsadzie pojawili się również m.in. Maria Peszek, raper "Sokół" i Maciej Maleńczuk.
- Kiedy mieliśmy scenariusz, zaczęliśmy myśleć nad obsadą. Stworzyliśmy listę marzeń. Podeszliśmy do tematu optymistycznie i nie stworzyliśmy list rezerwowej. Były tylko jedynki. Tę listę można zobaczyć w napisach końcowych – zdradza Skarżycki.
Premiera filmu 11 marca.
fot
fot
bako/roody