Podrabiali dokumenty, podstawiali fałszywe osoby i przejmowali nieruchomości o łącznej wartości ponad 80 mln zł. Stołeczna prokuratura oskarżyła 29 osób o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenie prawa majątkowego znacznej wartości i prania brudnych pieniędzy. Większość z podejrzanych przyznała się do winy.
Śledztwo dotyczyło lat 2009-14. 28-osobowa grupa miała przywłaszczyć w tym czasie ponad 20 nieruchomości. Ich łączna wartość wynosiła ponad 80 mln zł.
Sposób działania miał polegać na opracowanym i powtarzanym schemacie. Najpierw wyszukiwano nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym. Potem z użyciem starego papieru i maszyn do pisania z okresu 20-lecia międzywojennego podrabiano dokumenty. Miały one wskazywać na rzekomy tytuł prawny do danego budynku i udawać postanowienia sądów z czasów II wojny światowej, bądź akty własności ziemi.
Grupa werbowała też podstawione osoby, na których dane miała być założona księga wieczysta. Na podrabianych dokumentach, jako osoby uprawnione, wskazywano dane osobowe ich domniemanych przodków.
Po tym, gdy sąd rejonowy na Mokotowie, gdzie składano dokumenty, zakładał takiej podstawionej osobie księgę wieczystą, ta sprzedawała nieruchomość dalej, zgarniając za to duże pieniądze.
Pomagali im pracownicy urzędów dzielnicowych?
Do wyszukiwania nieruchomości, które nadawały się do "przejęcia", członkowie grupy mieli wykorzystywać pracowników urzędów dzielnicowych w Wawrze oraz na Bielanach. Ci w zamian za łapówki mieli przekazywać im chronione dane z rejestru gruntów. Korumpowani mieli być także pracownicy sądów. Ci mieli umożliwiać złodziejom bezprawny wgląd do akt.
Na ławie oskarżonych usiądzie łącznie 29 osób. Podejrzani usłyszeli zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenia prawa majątkowego znacznej wartości, podrabiana dokumentów, czy prania brudnych pieniędzy. Kilku osobom przedstawiono też zarzut korupcji.
12 osób zostało aresztowanych. Większość z podejrzanych przyznała się do winy.
ep
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl