Komitet Obrony Lokatorów zapowiedział, że będzie składał skargę na działania policji i komornika w sprawie eksmisji lokatorki z budynku przy ul. Hożej 1.
Środowa eksmisja z mieszkania w sprywatyzowanej 10 lat temu kamienicy przy ul. Hożej 1 zakończyła się awanturą. Praw lokatorki do lokalu postanowili bronić osoby zrzeszone przy Kolektywie Syrena. Usuwała ich ze środka policja, a komornik ostatecznie zajął mieszkanie.
Sprawa nierozstrzygnięta?
- Tak, był wyrok sądu, ale sprawa nadal trwa i jest jeszcze nierozstrzygnięta. 6 grudnia miała się odbyć sprawa z zaskarżenia pani Teresy – mówi Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów.
Jego zdaniem to wystarczy, żeby eksmisja była wstrzymana. - Szereg instytucji będzie składało skargi na działanie policji i komornika. Komornik zawinił na pewno, na 100 procent, papiery z sądu do niego dotarły. Być może to ukrył, nie wiemy - twierdzi Jasiński. I dodaje, że jego zdaniem policja nie miała uprawnień do wykonywania czynności przy eksmisji.
Na 15 metrachz synem
Zdaniem przedstawicieli Komitetu Obrony Lokatorów nie popisali się też urzędnicy, którzy zaproponowali lokatorce lokal socjalny o metrażu 30 mkw (z czego 15 mkw to pokój) przy al. Solidarności 91. Płaciłaby za to mieszkanie ok. 40 zł miesięcznie. - Na 15 metrach z dorosłym synem, kto by chciał tak mieszkać. Nie wiem, czy to pokazanie buty urzędników miejskich, by dać nauczkę lokatorce, która ośmieliła się prosić o pomoc stowarzyszenie lokatorskiej - dodaje.
Pani Teresa nie chce przyjąć lokalu socjalnego, bo boi się, że straci szansę na lokal komunlany, a jest druga na liście oczekujących.
- Faktycznie lokatorka jest druga na takiej liście - potwierdza Urszula Majewska, rzeczniczka Śródmieścia.
Pytana, dlaczego kobiecie nie przyznano wcześniej tego mieszkania odpowiada, że dzielnica musi najpierw dokładnie sprawdzić podanie. - Będziemy sprawdzać, czy jej się należy to mieszkanie. Za każdym razem, kiedy osoby potrzebujące mieszkania taki wniosek do nas kierują, musimy sprawdzać ich sytuację finansową i lokalową - tłumaczy.
- Mieszkanie socjalne jest na czas określony do 2013 roku. Pani Teresa mogłaby zamienić je później na inne, bądź przekształcić na komunalne - dodaje.
Wyrok sądu
Majewska podkreśla także, że do przyznania mieszkania socjalnego zobowiązał urządników wyrok sądu. - Ten lokal spełnia warunki lokalu komunalnego. Gdybyśmy trzymali się litery prawa, powinniśmy przyznać 5 mkw. na osobę. To mieszkanie jest świeżo wyremontowane w budynku z windą, w samym centrum. Spełniliśmy więcej wymogów, niż było nam narzucone - twierdzi.
ran/par