Kiedyś rosły tam drzewa, teraz apartamentowiec. Betonowy gigant zasłania światło dzienne i widoki mieszkańcom bloku na rogu Siennej i Żelaznej. - To cienie i blaski życia w centrum miasta. Lepiej nie będzie - odpowiada inwestor.
Budowa apartamentowca jest bardzo zaawansowana i dobiega końca. Mieszkańcy sąsiedniego, liczącego już ponad 40 lat, bloku nie ukrywają złości i z rozrzewnieniem wspominają dawny widok z okien.
Zielony skwerek zastąpił nowy budynek i odebrał światło lokatorom starego bloku.
Brakuje powietrza i światła
- Musiałam sobie sprawić okulary, bo coraz gorzej zaczęłam widzieć. Oczy się bardzo męczą przy sztucznym świetle – narzeka Małgorzata Kijewska.
- Nie mamy powietrza, przewiewu, bo tu wszystko jest obudowane. Na bardzo małej powierzchni są cztery wielkie budynki – dodaje Halina Polewska.
Cienie życia w centrum
Inwestorem budowy apartamentowca jest spółdzielnia "Starówka", ta sama, pod której skrzydłami znajdują się lokatorzy starego bloku. Dlaczego zdecydowała się na taką lokalizację?
- To są blaski i cienie życia w centrum miasta. Wiadomo, że w robi coraz ciaśniej i nie będzie lepiej. Nikt nie będzie wyburzał budynków, żeby posadzić drzewa – tłumaczy Małgorzata Gierwazik, rzeczniczka spółdzielni "Starówki".
Spółdzielnia próbuje rekompensować straty mieszkańcom, którym radykalnie zawęził się świat za oknem. - Jest zmieniona elewacja, poprawiamy rzeczy, które będą wpływały na estetykę, np. balkony – deklaruje rzeczniczka.
Przemysław Wenerski bako/roody