Około godziny 9 grupa kobiet i mężczyzn ubranych na czarno zorganizowała protest na skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej.
Przechodzili po zebrze. Mieli ze sobą między innymi transparenty z napisami: "Aborcja w obronie życia" i "Nie deptać 99 lat praw kobiet".
Wśród protestujących była znana amerykańska aktorka Jessica Chastain, odtwórczyni m.in. głównej roli w filmie "Wróg numer jeden" o akcji namierzenia Osamy bin Ladena.
- Dziś jest Międzynarodowy Dzień Kobiet. Nasze postulaty dotyczą nierówności płacowych i opieki medycznej dla kobiet. To sprawy, które są dla mnie szczególnie istotne. Chciałam dzisiaj wziąć udział w strajku, a miałam to szczęście, że akurat byłam tu – w Warszawie. Bardzo się cieszę, że mogę się solidaryzować z polskimi kobietami – mówiła reporterce TVN24 Jessica Chastain.
Aktorka do Warszawy przyjechała w związku z przedpremierowym pokazem filmu "Azyl", który odbył się we wtorek w Kinotece. Film opowiada historię Antoniny i Jana Żabińskich, którzy ratowali Żydów z warszawskiego getta. Schronienie dali im w zoo. Chastain wcieliła się w rolę Antoniny Żabińskiej.
460 kwiatów
Inną formę protestu zorganizowało Centrum Praw Kobiet. Panie z CPK planowały wręczyć parlamentarzystom 460 bukietów.
- Każdy ma go otrzymać. Z jednej strony piękne kwiaty, z drugiej dość gorzki podpis: "przepraszam, że żyję" - relacjonowała Olga Olesek, reporterka TVN24.
To chęć zwrócenia uwagi na problem przemocy wobec kobiet. Jak mówiła prezes CPK, organizacji odmówiono dotacji dla kobiet doświadczających przemocy. – Chcemy pokazać, że nie godzimy się, żeby o życiu i zdrowiu kobiet decydowali parlamentarzyści czy urzędnicy ministerstwa – przekonywała Urszula Nowakowska, prezes CPK.
CZYTAJ WIĘCEJ O PLANOWANYCH NA ŚRODĘ PROTESTACH
Protest kobiet
ran/pm