652 kierowców w ciągu niecałego miesiąca i to tylko na jednym skrzyżowaniu - to bilans pracy kamer, które u zbiegu Dźwigowej i Globusowej wyłapują przejeżdżających na czerwonym świetle. Straż miejska zapowiada, że kontroli w mieście będzie więcej. Wytypowała już 11 miejsc.
652 kierowców w ciągu niecałego miesiąca i to tylko na jednym skrzyżowaniu - to bilans pracy kamer, które u zbiegu Dźwigowej i Globusowej wyłapują przejeżdżających na czerwonym świetle. Straż miejska zapowiada montaż kolejnych zestawów.
System działa na skrzyżowaniu od połowy kwietnia. To sprzężone z sygnalizacją świetlną kamery, które rejestrują wjazd na czerwonym świetle. Efekty?
- Od chwili uruchomienia urządzenia zarejestrowano 652 sprawy związane z niestosowaniem się do sygnalizacji świetlnej – informuje Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
Choć zaznacza, że na ogólne wnioski na temat systemu jest za wcześnie, to podkreśla, że już zmieniają się nawyki kierowców w tym miejscu.
- W pierwszych dniach kontroli rejestrowano około 40 spraw dziennie, a w ostatnich już tylko 10, a więc spadek jest czterokrotny. W naszej ocenie zmiana powinna wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa - dodaje.
Urządzenia zamontowano w ramach pilotażu. Na razie nie wiadomo, czy pojawią się na innych skrzyżowaniach. - Decyzja nie została jeszcze podjęta - mówi rzeczniczka straży.
Stolica fotoradarów
W Warszawie już teraz działa rozbudowany system kontroli kierowców. - Z wykorzystaniem urządzeń rejestrujących prowadzimy kontrolę w 20 lokalizacjach, w tym na czterech kontrolę mieszaną, czyli prędkość i wjazd na czerwonym świetle. Na trzech skrzyżowaniach kontrolowany jest tylko wjazd na czerwonym świetle – wylicza Niżniak.
W sumie to 23 stacjonarne fotoradary. Do tego trzeba doliczyć kontrole mobilne czyli radiowozy straży miejskiej z fotoradarami. Na takie kontrole kierowcy mogą się natknąć na 42 odcinkach stołecznych dróg.
Straż korzysta też z kontroli kaskadowych. - Prowadzone są na dłuższych odcinkach, gdzie znajdują się oznakowane miejsca do ich prowadzenia. Te warunki są spełnione m.in. w al. Wilanowskiej, al. Krakowskiej, na ul. Puławskiej, Modlińskiej, Mrówczej, Połczyńskiej i Powsińskiej a także na Wybrzeżu Kościuszkowskim i w al. KEN. Celem jest ograniczenie przypadków "złudnego" stosowania się przez kierujących do przepisów – wyjaśnia rzeczniczka straży miejskiej.
Ile to kosztuje?
Nie wiadomo natomiast, ile zarobił w tym roku tak potężny system kontroli. Jeden z opozycyjnych radnych zapytał ostatnio prezydent Warszawy, ile mandatów karnych nałożyła straż miejska w pierwszym kwartale tego roku. W Wiceprezydent Jarosław Jóźwiak poinformował, że strażnicy nałożyli 51 149 mandatów karnych na łączną kwotę prawie 9 mln złotych.
Zapytaliśmy, ile z tego "zarobiły" fotoradary. - Nie prowadzimy takich analiz, gdyż liczba mandatów nie jest celem kontroli - odpowiada Monika Niżniak.
Ale dodaje, że dzięki fotoradarom jest bezpieczniej. Na dowód przytacza statystki. - Liczba zarejestrowanych spraw spadła o 25,9 proc. w pierwszym kwartale 2015 roku, w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym - wylicza.
- W zeszłym roku, z wykorzystaniem wszystkich urządzeń – stacjonarnych i mobilnych – zarejestrowano ok. 140 tysięcy spraw. 85 tysięcy sprawców wykroczeń ukarano mandatami na łączną na kwotę 27 mln złotych.
Będzie więcej kontroli
Jest niemal pewne, że w stolicy urządzeń rejestrujących wykroczenia będzie więcej. - Priorytetem jest objęcie kolejnych miejsc kontrolami pod kątem niestosowania się do sygnalizacji świetlnej. Z danych policji wynika, że wjazd na czerwonym świetle jest jedną z pięciu najczęstszych przyczyn wypadków w Warszawie – zauważa rzeczniczka.
Na razie wytypowano 11 niebezpiecznych skrzyżowań:
Powstańców Śląskich z Maczka,
Marszałkowska z Królewską,
Szyszkowa z Rebusową,
Wawelska z Marii Skłodowskiej–Curie (według ZDM to najniebezpieczniejsze skrzyżowanie w Warszawie w ubiegłym roku),
Kondratowicza z św. Wincentego,
Wał Miedzeszyński z Fieldorfa,
Broniewskiego z Krasińskiego,
Jana Pawła II z Anielewicza,
Jana Pawła II z Grzybowską,
al. Krakowska z Mineralną,
Stalowa ze Szwedzką.
Nie wiadomo, kiedy pojawią się na nich urządzenia.
Jakub Baliński
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl