Mokotowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o sprzedaż narkotyków oraz posiadanie substancji psychoaktywnych. Sąd zadecydował, że trafią na trzy miesiące do aresztu.
Według śledczych grupą podejrzanych o handel narkotykami miał zarządzać 35-letni mieszkaniec Mokotowa Tomasz D. - To on zajmował się dostawą, liczył zyski, organizował pracę i dzielił dochody - poinformował rzecznik mokotowskiej policji Robert Koniuszy. W skład grupy mieli wchodzić też 38-letni Michał C. i 35-letni Karol Z.
Jak wskazał policjant, podejrzani mieli sprzedawać narkotyki na terenie Wilanowa i Mokotowa.
Zawiniątka z marihuaną
Do zatrzymań doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Jako pierwszy "wpadł" 38-letni mężczyzna, który wychodził z mieszkania obserwowanego przez funkcjonariuszy. - Podczas zatrzymania na pytanie, czy posiada narkotyki, przyznał się, że ma około 250 gramów marihuany - powiedział policjant. Dodał, że w trakcie przeszukania funkcjonariusze znaleźli i kilka dużych zawiniątek foliowych, przypominających kształtem kule, w których znajdowała się marihuana o wadze około 300 gramów. Michał C. podczas zatrzymania miał też przy sobie 2 tysiące złotych.
- Po zatrzymaniu go i odwiezieniu do komendy policji, kryminalni postanowili odwiedzić mieszkanie, z którego odebrał środki psychoaktywne. Mężczyzna, który otworzył drzwi, był bardzo zaskoczony wizytą policjantów. W trakcie przeszukania w pralce stojącej w kuchni funkcjonariusze znaleźli jeszcze 10 kul foliowych z zawartością ponad 500 gramów nielegalnego suszu. 35-latek również został zatrzymany i przewieziony do komendy przy ulicy Malczewskiego w Warszawie - przekazał Koniuszy.
Jako ostatni zatrzymany został 35-letni Tomasz D. - W trakcie czynności kryminalni znaleźli przy nim około 10 gramów kokainy - podkreślił Koniuszy.
Zarzuty i areszt
Trójka podejrzanych usłyszała zarzuty posiadania znacznej ilości środków psychoaktywnych i ich udzielania w celu korzyści majątkowej. Na wniosek policji i prokuratury sąd aresztował ich tymczasowo na trzy miesiące.
Za zarzucane im czyny może grozić nawet do 10 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KRP II