Już wiadomo, że 13. edycja Warsaw Orange Festival 2020 się nie odbędzie. Fani wydarzenia muszą poczekać cały rok - nowa data imprezy to 4 i 5 czerwca 2021 roku.
"Rzeczywistość ostatnich tygodni okazała się bezwzględna. W obliczu sytuacji epidemiologicznej i w trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo, a także na podstawie obowiązujących decyzji administracyjnych władz, 13 edycja festiwalu odbędzie się w nowym terminie. Z ogromnym smutkiem i ciężkim sercem informujemy, że 2020 to będzie rok bez OWF, jednak jesteśmy przekonani, że bezpieczeństwo uczestników festiwalu, a także wszystkich pracowników i artystów jest najważniejsze" - czytamy w komunikacie organizatorów.
Bilety
Zakupione bilety na Orange Warsaw Festival 2020 zachowują ważność. Będzie je można wykorzystać na przyszłorocznej imprezie. Organizatorzy zapewniają, że każdy, kto zachowa bilet, zyskuje gwarancję udziału w festiwalu w 2021 roku w najlepszej cenie. "W ten sposób wspierasz również artystów i cały świat muzyczny w czasach pandemii" - podkreślili.
Ci z kolei, którym nie pasuje nowy termin festiwalu, mogą zamienić swój bilet na voucher. Można go wykorzystać na organizowane przez Alter Art koncerty, festiwale i widowiska. "Jako posiadacz vouchera zyskasz pierwszeństwo zakupu biletów w ramach specjalnej przedsprzedaży na wydarzenia organizowane przez nas w 2021 roku" - zachęcają organizatorzy.
Alter Art poinformowała nas, że tym, którzy zakupili bilet, przysługuje również prawo ubiegania się o zwrot środków. Ma on nastąpić w terminie 180 dni.
Sprzedaż od 1 czerwca
Poinformowali też, że sprzedaż biletów na Orange Warsaw Festival 2021 rozpocznie się 1 czerwca bieżącego roku. Cena dwudniowego karnetu wynosi 469 złotych, a jednodniowego - 309 zł.
Organizatorzy mają się wkrótce skontaktować mailowo z każdą osobą, która zakupiła bilety za pośrednictwem serwisów internetowych. "Bilety zakupione w stacjonarnych punktach sprzedaży również zachowują ważność na nowy termin festiwalu" - zapewnili.
Inne festiwale
Temat tegorocznych festiwali muzycznych podjęli dziennikarze brytyjskiego "The Guardian". W środowym artykule czytamy, że organizatorzy wydarzeń na całym świecie próbują przełożyć je na jesień, choć szanse na to, że to się uda, wydają się być nikłe.
W artykule wypowiedział się dyrektor artystyczny Unsound Festival Mat Schulz. Ten krakowski festiwal sztuk eksperymentalnych ma się odbyć w październiku, ale w tym roku przybierze formę hybrydową. "Zastanawiamy się, jaką formę może przyjąć Unsound pod względem praktycznym i w jaki sposób możemy koncepcyjnie odpowiedzieć na obecny kryzys" - powiedział Schulz. Wskazał, że rola muzyki na żywo na tegorocznym festiwalu zostanie zmniejszona. Zastąpi ją program, który podejmie problematykę problemów egzystencjalnych powstałych w wyniku pandemii - obejmie on m.in. rozmowy i inne pomysły. "Co teraz znaczy lokalny? Globalizacja? Bliskość? Izolacja? Oto pytania, które sobie zadajemy" - zaznaczył Schulz.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN